Mężczyzna żyjący w przyczepie, sprzedając gazety zaoszczędził pieniądze, aby kupić dom
Mario Martinez, który mieszkał w przyczepie bez ogrzewania i bieżącej wody, postanowił oszczędzać każdy grosz, który zarobił sprzedając gazety na ulicach Nashville. Dzięki temu kupił dom.
“Wypełnia mnie ogromna wdzięczność” – powiedział Martinez w wywiadzie z News 2.
Martinez zajął się sprzedażą “The Contributor” – ulicznej gazety, którą bezdomna społeczność w Nashville sprzedaje od ponad pięciu lat.
“Dzięki gazecie mamy pracę” – tłumaczy Martinez stacji telewizyjnej WSMV. “Jesteśmy uprawnionymi sprzedawcami. Stoimy na ulicach, sprzedajemy, tak pracujemy. Kupujemy wydania hurtowo i sprzedajemy detalicznie tak jak każdy inny kupiec.”
Każdego dnia Martinez wychodził do pracy ze swojej zaparkowanej pod opuszczoną stodołą przyczepy, w której żył z pięcioma psami.
“To zwykła praca. Wykonujemy ją na ulicy ale nie żebrzemy.” – opowiada Martinez.
W celu sprzedaży gazet, Mario odwiedzał miejsca publiczne takie jak centra handlowe wraz ze swoim psem wabiącym się “Niedźwiedź”, którego zwie swoim “najlepszym przyjacielem na całym świecie”.
“Szczerze powiedziawszy, Niedźwiedź to moja maszynka do robienia pieniędzy” – śmieje się Martinez.
Mario Martinez wykazał się zdolnością oszczędzania pieniędzy. Oszczędzał je do momentu, gdy był wstanie zacząć pełnić usługi związane z zajmowaniem się trawnikami. Dzięki tej działalności udało mu się zarobić pieniądze potrzebne na zaliczkę na dom.
Niedługo po zebraniu sumy, Martinez poznał miejscowego agenta nieruchomości (Brian Kemp), który podszedł do niego na ulicy uprzednio rozpoznając Niedźwiedzia. Dwójka prędko zaprzyjaźniła się, a Kemp pomógł Martinezowi zdobyć wierzytelność w celu uzyskania pożyczki na dom.
“Mario pomógł mi odzyskać wiarę w ludzi, którzy stoją na ulicach i proszą o pieniądze.” Powiedział Kemp
“Nie będę już od nich odwracać wzroku.”
W połowie kwietnia, Martinezowi udało się kupić i wprowadzić do domu o 230 metrach kwadratowych na przestrzeni 120 arów w Charlotte, Tennesse. Przestrzeni wystarczająco dużej dla Martineza i jego pięciu futrzanych przyjaciół.
“Spotkał nas trudny czas, lecz ten czas właśnie się skończył,” zwierzył na skraju łez Martinez stacji News 2. “Od teraz będziemy mieć dom. Jestem bardzo szczęśliwy. Pracowałem na to ciężko.”
Źródło: wkrn.com, tłumaczenie: ADBO