Mistrz świata w boksie wybuduje tysiąc domów dla ubogich Filipińczyków
Manny Pacquiao zarobił miliony dolarów na walce z Floydem Mayweather’em. Bokser i jednocześnie polityk zamierza wykorzystać część swoich pieniędzy na budowę domów dla tysiąca ubogich rodzin w swoim rodzinnym mieście.
Reporterzy The Star donoszą, że Filipińczyk jest „nawróconym chrześcijaninem”, a inspiracja do pomocy biednym zrodziła się po porażce z Floydem Mayweatherem. Pacquiao zarobił duże pieniądze w „walce stulecia” o tytuły mistrza świata federacji WBC, WBA i WBO w wadze półśredniej, choć przegrał mecz bokserski. Poczuł jednak, że musi podzielić się tym, co otrzymał od losu.
Niektóry uważają, że akt okazania współczucia słabszym może być wyrachowanym ruchem politycznym. Trudno jednak zaprzeczyć, że około tysiąc rodzin będzie miało zabezpieczoną przyszłość dzięki hojności senatora. I to warto docenić….
Czytaj więcej na zmianynaziemi.pl
Trochę się interesuję boksem, znam historię Mannego Pacquiao i powiem wam, że to jest żaden wyrachowany ruch polityczny. On to naprawdę robi dla ludzi. Zresztą, już bardziej opłacałoby mu się nie iść w ogóle do polityki, pieniądze za walkę zainwestować w nieruchomości w USA i żyć sobie spokojnie życiem rentiera. A zresztą to jest gość o dobrym sercu, którego kochają niemal wszyscy co z nim pracowali blisko. Jego były trener Freddie Roach powiedział, że jak Pacquiao kiedykolwiek zechce, to on go będzie za darmo trenował (co w USA jest deklaracją bez precedensu). Poprostu Pacquiao to po prostu taki gość!