fbpx

Berkeley Johnson ocalił dwulatkę z błotnej lawiny w Kalifornii

Setki ratowników z przeszkolonymi psami i specjalistycznym sprzętem przeszukują zwały błota i mułu w hrabstwie Santa Barbara, w południowej Kalifornii.

Masy błota, miejscami nawet o grubości 1,5 metra, schodzące ze zboczy dolin wyrywały domy z fundamentów. Odcięte zostały drogi dojazdowe do wielu miejscowości, w tym autostrada nr 101, która ma być otwarta dopiero w poniedziałek. Do ratowania ludzi z zagrożonych terenów wykorzystano helikoptery. Zarządzono ewakuację ok. 7 tysięcy mieszkańców.

We wtorek jeden z ratowników, Berkeley Johnson uratował dwuletnią dziewczynkę, którą wyciągnął z błota w ruinach zawalonego domu. „Nie wiem, jak to dziecko przeżyło” – powiedział wzruszony Johnson miejscowemu dziennikowi „Santa Barbara Independent”.

Opowiadał, że jego własny dom w miejscowości Montecito zawalił się pod naporem zwałów ziemi „po godzinie intensywnego deszczu”.

Gdy ulewa ustała, usłyszał z żoną Karen płacz dziecka wydobywający się spod rumowiska sąsiedniego domu. Razem ze strażakiem przystąpili do przeszukiwania ruin i natrafili na dziecko, które doznało tylko niegroźnych obrażeń.

 

Czytaj więcej na: fakty.interia.pl

Dodaj komentarz