Lekarze nie dawali jej szans, mimo to wydarzył się cud
Trzecie dziecko 22-letniej Cheri Price urodziło się o wiele za wcześnie. Dziewczynka przyszła na świat po 23 tygodniach i sześciu dniach ciąży, ważąc jedynie 510 gramów. Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie, jeden szpital odmówił nawet przyjęcia ciężarnej. Jednak mimo trudności wydarzył się cud.
Skóra noworodka nie zdążyła jeszcze wytworzyć pigmentu, była czerwona i niemal przezroczysta, do tego stopnia, że mózg można było zobaczyć gołym okiem.
Jak podaje Independent.co.uk, tuż po narodzinach Hailie wymagała sztucznego oddychania, dodatkowo, po dwóch dniach dziewczynka przeszła tak zwany zawał płuca. Cheri mogła wziąć ją w ramiona dopiero po 18 dniach.
Może to brzmieć dziwnie, ale po narodzeniu wyglądała jak czerwony kosmita – wspomina Cheri.
Pod względem rozwoju wciąż była na etapie płodu, a wizualnie nawet nie przypominała noworodka. Od razu po narodzeniu została umieszczona w inkubatorze. Patrząc na nią, mogliśmy dostrzec żyłki w jej mózgu. To co cud, że przeżyła.
Według danych brytyjskiej agencji National Health Service, wcześniaki urodzone przed 24 tygodniem ciąży, nie są zdolne do przeżycia, urodzone w 24 tygodniu mają zaledwie 35 procent szans na przetrwanie.
U Cheri Pierwsze skurcze pojawiły się już w 20 tygodniu ciąży. Kobieta zgłosiła się do szpitala S. Mary Hospital w Newport, niedaleko miejsca zamieszkania, usłyszała jednak, że placówka nie ma możliwości przyjęcia ciężarnej rodzącej przed 24 tygodniem ciąży. Cheri wraz z jej partnerem postanowili udać się do rodzinnego Darlington w północnowschodniej Anglii, mieli nadzieję otrzymać tam niezbędną pomoc. Jednak kilkugodzinna podróż okazała się bardzo męcząca dla ciężarnej nękanej kolejnymi skurczami. Para obawiała się, że ich dziecko nie przeżyje bez fachowej opieki medycznej.
Pomyśleliśmy, że w większym szpitalu będziemy mieć większe szanse, poza tym byliśmy bliżej krewnych, którzy w razie czego mogliby nam pomóc w opiece nad starszymi dziećmi.
Przyszła mama spędziła dwa tygodnie w szpitalu w Middlesbrough. Gdy miała zostać wypisana do domu, niespodziewanie odeszły jej wody.
Cheri i jej córeczka spędziły w placówce trzy miesiące, do czasu, aż zagrożenie życia dziewczynki minęło. Ze szpitala wyszły dwa dni po wyznaczonym terminie porodu. Na początku nie było wiadomo, czy dziecko będzie widziało. Lekarze zdiagnozowali u Hailie trzecie stadium retinopatii wcześniaków, choroby będącej najczęstszą przyczyną ślepoty u małych dzieci. Na szczęście wzrok niemowlęcia udało się uratować.
Mimo wielu przeciwności, cała ta historia kończy się dobrze. Dziś Hailie jest zupełnie zdrowa, a 23 lutego obchodziła swoje pierwsze urodziny. Jej podnoszący na duchu przypadek stanowi kolejny przykład uratowania wcześniaka, któremu medycyna nie dawała szans.
Źródło: independent.co.uk