Polka prezentuje, jak zastąpić śmieciowe opakowania, używając zamiast plastiku specjalny rodzaj grzyba
Kombucha. Dla większości obce słowo, dla maniaków eko żywności – grzybek do tworzenia zdrowego napoju. Ale Polka ma dalece ciekawszy pomysł. Udało jej się zamienić tkankę grzyba w imitujące folię opakowanie.
Przeczytajcie ciekawy artykuł z portalu Wirtualna Polska:
Grzegorz Burtan, WP Tech: W czasie robienia dyplomu pracowałaś w Meksyku.
Róża Rutkowska: Zgadza się, ale pracowałam przez Skype’a. Wszystko odbywało się zdalnie, a samo doświadczenie uzmysłowiło mi, jak wiele można zrobić, pracując przez internet.
A w tym czasie dyplom robiłaś w Polsce
Studiowałam na poznańskim SWPS w dziale School of Form na kierunku Industrial Design. To wzornictwo przemysłowe, z dużym naciskiem na proces powstawania tych rzeczy.
(…)
A ty wzięłaś się za bary z grzybem.
To nie do końca grzyb.
A co dokładnie?
To SCOBY, kultura mikroorganizmów,, którą można hodować w domu w pojemniku. Nie wymaga jakiejś szczególnej uwagi czy opieki, jedynie na początku.
Ale tej kultury nie używa się tylko do tworzenia kombuchy. Na Filipinach jest deser, Nata-de-Coco, które można również kupić w Polsce i staje się coraz bardziej popularny. Pojawia się również w innych produktach, a otrzymany smak jest zależny od tego, czym tę kulturę karmimy.
Pojawiają się propozycje, by wykorzystywać tę bakterię do produkcji tkanin, używa się jej też w medycynie. Już ponad dekadę temu dużo szumu zrobiła Susan Lee z projektem „Grow Your Own Clothes”. Zaproponowała ubrania z bakterii, ale temat jest nadal na etapie badań. Nie znajdziemy ich jeszcze w sklepie, choć to bardzo bliska przyszłość. To samo z butami – jest start-up, który proponuje obuwie zrobione w ten sposób.
Sporo zastosowań.
Tak, choć na razie masowo używane jest głównie w branży spożywczej. Ale nikt jeszcze nie zaproponował kombuchy jako opakowania.
Ty byłaś w takim razie pierwsza. Jak na to wpadłaś? Nagłe olśnienie?
Przeciwnie. Przez chwilę mój pokój przypominał biuro z filmu detektywistycznego – na każdej ścianie miałam notatki, na których zapisałam, co i w jaki sposób można wykorzystać jako materiał.
Dalszą część wywiadu przeczytacie TU
Foto: archiwum prywatne