To miasto w niedziele zakazuje samochodów. 120 kilometrów dróg i autostrad dla rowerzystów
W każdą niedzielę od godziny 7:00 do 14:00 władze kolumbijskiej Bogoty zamykają 120 kilometrów miejskich ulic dla pojazdów silnikowych. Na czteropasmowych drogach szybkiego ruchu rządzą wówczas rowerzyści, deskorolkarze czy wrotkarze. A mieszkańcy to kochają.
Szacuje się, że na ulice 8-milionowej Bogoty każdego dnia wyjeżdża 1,6 miliona prywatnych samochodów, 50 tys. taksówek, 9 tys. autobusów oraz pół miliona motocykli. Tętniąca życiem stolica Kolumbii ma jeszcze większy problem z zanieczyszczeniem powietrza niż Kraków czy Warszawa. Władze miasta znalazły na to sposób, który nazywa się Ciclovía, czyli inicjatywa zrzeszającąa fanów dwóch kółek i ogólnie pojętej miejskiej rekreacji.
Projekt zakłada zamknięcie 120 kilometrów dróg i autostrad dla pojazdów silnikowych. W tym czasie na miejskich ulicach mile widziane są wszystkie środki transportu, które nie są napędzane silnikiem. Ulice zostają opanowane przez rowery, wrotki, skutery, wózki inwalidzkie i deskorolki. Projekt cieszy się wielką popularnością. Z danych przytoczonych przez National Geographic wynika, że każdej niedzieli w Ciclovíi udział bierze nawet 1,5 mln mieszkańców. To nieco mniej, niż liczy oficjalna populacja Warszawy (1,76 mln).
„Twórcy i inicjatorzy programu często podkreślają jego znaczenie dla najmłodszych mieszkańców. Przede wszystkim niedzielne poranki stanowią ogromne urozmaicenie dla wszystkich dzieciaków mieszkających w ciasnych mieszkaniach w centrum miasta. Jeżdżenie na rowerze to szybka forma komunikacja w zakorkowanym mieście i fajny pomysł na aktywność fizyczną. Chodzi o to, by dzieciaki spędzały czas na dworze, a nie przed komputerem. Ogromną zaletą programu jest również to, że tworzy bezpieczne otoczenie dla jazdy rowerem, co zwiększa liczbę chętnych i uspokaja rodziców” – czytamy na stronie Miasto2077.
Źródło: Miasto2077