W Peru odnaleziono 20 zaginionych obrazów pochodzących z Zamku w Łańcucie
Alfred Potocki – ostatni właściciel Łańcuta – wywiózł w 1944 roku w specjalnym pociągu ponad 700 skrzyń, w których znalazły się najcenniejsze dzieła sztuki gromadzone przez lata w Zamku. W ten sposób chciał ochronić je przed wkraczającą do Polski Armią Czerwoną. Na początku wywieziono wyposażenie Zamku oraz zabytki, dzieła sztuki do Wiednia, stamtąd trafiły do Lichtensteinu, a już po wojnie do Szwajcarii, a następnie przez Francję do Ameryki Południowej, czyli do Peru.
Mieszkał tam wówczas brat Alfreda – Jerzy Potocki. W peruwiańskiej kolekcji poza dziełami z Łańcuta znalazło się także kilkadziesiąt obrazów, które pod koniec lat 30. ubiegłego wieku bracia Potoccy przywieźli z Tulczyna i Lwowa do USA, by zaprezentować je na wystawie. Kolekcja z Łańcuta trafiła do Włoszki – przyjaciółki Stanisława Potockiego, syna Jerzego. Przez lata obrazy niszczały w komórce jej domu w Limie. Zostały odnalezione i wykupione przez Macieja Radziwiłła – prezesa Fundacji Trzy Trąby.
20 obrazów kupiono za równowartość 180 tysięcy złotych. To m.in portrety króla Jana III Sobieskiego oraz królowej Marysieńki. Jest też obraz świętej rodziny, który król Jan III miał podczas bitwy wiedeńskiej.
Wszystkie obrazy będzie można zobaczyć w Łańcucie już od 5 listopada. Na specjalnej wystawie z okazji 75. rocznicy powstania muzeum w dawnej rezydencji Potockich.
Źródło: rzeszow.tvp.pl