Zagrali “Don’t Worry Be Happy” na sprzęcie kuchennym
Większość twórców, z racji tego że odwołano publiczne występy, przeniosło się do sieci. W Internecie grają koncerty czy przedstawienia. Wielu zdolnych amatorów postanowiło także umilić czas ludziom w czasie izolacji.
Na niecodzienny pomysł wpadł pastor Kościoła Zwycięstwa Rodziny w Norman (Oklahoma). Używając tylko przyborów kuchennych i własnych głosów, wykonał wraz z członkami zgromadzenia utwór „Don’t worry. Be happy”. Pastor Colten Dean nazwał to “jamowaniem” i jak twierdzi, wykonywano to już wcześniej.
Oryginał śpiewa Bobby McFerrin, amerykański wokalista jazzowy. Piosenka pochodzi z 1988 roku i jest chętnie śpiewana do dziś.
Jak powiedział duchowny, który jest dyrektorem muzycznym, aranżacje znanych piosenek realizowane były już wcześniej w kościele.
– Zwykle odbywały się one podczas naszych regularnych nabożeństw, ale podczas kwarantanny uważaliśmy, że fajnie byłoby znaleźć sposób, żeby pograć, kiedy wszyscy siedzimy w domu – tłumaczy kapłan.
To on też wpadł na pomysł, aby akcesoria kuchenne służyły jako instrumenty. Jak mówi kanałowi GNN, myśląc o kreatywnych sposobach użycia niekonwencjonalnych urządzeń do wykonania piosenki:
– Wiele osób ostatnio gotuje w domu i stąd ten pomysł – dodaje duchowny.
Aby móc nagrać tę piosenkę, nie spotykając się, wykorzystali aplikacje Zoom i łącze internetowe. Jak dodaje pastor, chcieli wspólnie zrobić coś pozytywnego i podnoszącego wszystkich na duchu.
Nie trzeba być kucharzem, ani należeć do kościoła, aby docenić ich mistrzowski kunszt. To niezwykłe wykonanie, możecie obejrzeć poniżej.