Ostatni Robinson Cruzoe na ziemi. Mężczyzna po 32 latach opuszcza wyspę
Mauro Morandi jeszcze do niedawna był znany jako współczesny Robinson Cruzoe. A wszystko za sprawą zamieszkiwania przez lata bezludnej wyspy. Niedawno świat obiegła informacja, że po 32 latach postanowił opuścić Budelli.
Mauro Morandi mieszkał przez całe życie we włoskiej Modenie, gdzie uczył dzieci gimnastyki. Na Budelli trafił w 1989 r. i z miejsca się w niej zakochał. Ówczesny strażnik wyspy powiedział mu, że niedługo kończy się jego wieloletnia służba i że potrzebny będzie nowy człowiek do sprawowania tej funkcji. Morandi zaproponował, że go zastąpi – i zamieszka w małym, drewnianym domku.
Przez pierwsze lata pełnienia służby wiódł idylliczne życie jedynego mieszkańca Budelli. Jego praca polegała na strzeżeniu przed turystami miejsc objętych ochroną, a także pilnowanie, aby turyści nie wynosili z plaży różowego piasku.
Problemy Morandiego zaczęły się w 2013 r., kiedy prywatna firma będąca właścicielem wyspy zbankrutowała, a nowym właścicielem został przedsiębiorca z Nowej Zelandii. W 2016 r. wyspa ostatecznie trafiła w ręce państwa, a Morandi miał być z niej eksmitowany. Zdaniem władz mężczyzna był już zbyt stary na pełnienie funkcji strażnika.
Po latach walk z biurokracją Morandi przyznał w jednej z włoskich gazet, że jest zmęczony niepewnością. Morandi zaproponował nawet dyrekcji parku, że będzie pełnił służbę bezpłatnie, ale spotkał się z odmową. Mężczyzna nie namyślając się wiele postanowił w końcu opuścić rajską wyspę, wierząc jednak, że do domku strażnika wkrótce trafi godny następca.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: National Geographic