fbpx

PupiLOVE wyzwanie przeciw znęcaniu się nad zwierzętami bije rekordy popularności!

Od ponad tygodnia na stronie Facebooka możemy zaobserwować pewną akcję, której głównym celem jest uwrażliwienie ludzi na krzywdę wyrządzaną zwierzętom przez człowieka oraz  przeciwdziałanie znęcaniu się nad nimi. Wyzwanie bije rekordy popularności, a historie opisywane przez miłośników i właścicieli psów, kotów oraz innych pupilków chwytają za serce i przywracają wiarę w człowieka.

Na czym polega wyzwanie? Nominowana osoba przez 3 dni opisuje krótko historie związane ze swoim zwierzakiem lub zwierzakami i następnie nominuje kolejne osoby do zrobienia tego samego. Historia może dotyczyć tego, w jaki sposób zwierzę trafiło do rodziny i jak zmieniło jej życie, lub w jaki sposób zostało uratowane przed śmiercią, lub po prostu ile radości wnosi w życie autora postu.

I tak na przykład na profilu pewnego Piotra z Hiszpanii, człowieka o złotym sercu, który ratowanie psów i kotów z opresji ma we krwi,  pierwszego dnia jego nominacji możemy przeczytać taką oto historię:

Zostałem poproszony przez […] o uczestnictwo w tzw. wyzwaniu. Nigdy w to się nie bawiłem, ale cel, jakim jest ta zabawa poświęcona, spowodował, że wezmę w niej udział. Przez 3 dni będę publikował zdjęcia moich zwierzaków. Nominuję do dalszej zabawy […] i […].
Na początek dużo zdjęć moich zwierzaków, których nie ma już ze mną fizycznie. Ale ciągle są w moim sercu. Nie mam zdjęć wszystkich, bo były jeszcze przed epoką aparatów w telefonie. Część zdjęć zniszczyła awaria twardego dysku. Moje koty: Rudy (fot) Mała (fot) Hasz, Tequila, Ziutek, Zośka.
Psy: Hera, Lluvia zwana Ruda, Afryka, Celinka. Prawie wszystkie przybłędy. Afryka znaleziona ranna przy drodze w 2011, umarła w kwietniu w 2021.
LLuvia zwana Ruda wprowadziła się do mnie w 2009 jako dorosła suka w ciąży. Umarła w kwietniu 2021, trzy tygodnie po Afryce. Celina wyrzucona z samochodu, niedaleko mojego domu z dużym guzem na brzuchu w 2019, po operacji żyła w „dobrobycie” półtora roku. Choroba okazała się silniejsza. Jutro zdjęcia żyjącej części stada. 

wyzwanie

Następnego  dnia czytamy znowu kolejną wzruszającą i chwytająca za serce historię:

Dzisiaj przyszedł czas na żyjącą cześć watahy Diego urodziła Lluvia, miesiąc po wprowadzeniu się, w kwietniu 2009. To ten biały na pierwszym foto Został, reszta rodzeństwa poszła do ludzi. Mieszkał z mamą, Africą i także z Celeste. Niestety w dość krótkim czasie Celeste, Africa i Ruda umarły. Diego został sam. Było widać jak niesamowicie posmutniał, pomimo tego, że jako jedyny pies zaczął jeździć samochodem nad morze Przedtem, z całą sforą było to praktycznie niewykonalne. Jeździł także samochodem na wakacje . Dzisiaj nominuję dwie osoby. Zrobiły dla zwierząt niewyobrażalnie więcej niż ja […] i […].

wyzwanie

Trzeciego dnia pojawił się nasz faworyt, czyli historia suczki Kiki, którą autor posta w sprytny sposób odebrał z rąk oprawcy. Serce rośnie!

Pod koniec tamtego roku, przypadkowo natknąłem się na psa na terenie niezamieszkałej nieruchomości. Przypięta na bardzo krótkim łańcuchu, bez budy, daszku, bez wody i jedzenia. W czasie deszczu, mokra spala w błocie. Właścicielem okazał się myśliwy. Musiałem użyć „subtelnej groźby”, aby mi ją oddał. Nazywa się Kika na cześć zmarłej niedawno, hiszpańskiej aktorki Veronica Forque, która grała w filmie Pedro Almodovara „Kika”. Pierwszy raz widziałem psa, który przez kilka pierwszych dni wypijał z 3 litry wody. Pila na zapas Diego na początku trochę burczał, ale szybko go przekonała licznymi „całuskami”. Pierwszą noc spała na podłodze, bała się wejść do psiego łóżeczka. Ale jak widać na zdjęciach wszystko się już unormowało. Przebiega codziennie z 300 km i zjada więcej niż Diego…i to w 2,5 sekundy […].
I tu następuje nominacja 3 kolejnych osób.

wyzwanie
Szczęśliwa Kika

Na innym profilu, zupełnie w innej części Europy, a konkretnie w Zachodniopomorskiem, Kasia dzieli się swoimi kocio-psimi historiami, a my z radością czytamy znowuż coś takiego. U nas twarze uśmiechnięte od ucha do ucha, a u Was?

Z lekkim opóźnieniem podejmuję wyzwanie prezentacji przez 3 kolejne dni naszych zwierzaków. […] Akcja ma na celu uwrażliwienie na krzywdę wyrządzaną zwierzętom domowym. Nasza przygoda ze zwierzętami nie była planowana. Wszystko zaczęło się od kota, który pojawił się na naszym tarasie 5 lat temu. Jak mówi Julka, to nie był przypadek, bo Julka zawsze marzyła o kocie i tym marzeniem podzieliła się ze spadającą gwiazdą w pewien letni wieczór no i fakt, ten kot faktycznie spadł nam z nieba i był sprawcą wielu pięknych rzeczy, które zadziały się później w naszym domu. Poniżej Pilou, czyli nasz rodzimy Pilutek […] 

wyzwanie
Pupilove wyzwanie- dzień 2.
Dziękuję […] za zgłoszenie do podjęcia 3-dniowego wyzwania sprzeciwiającemu się okrutnemu traktowaniu zwierząt.
Dzisiaj Toffi, psiula, która pojawiła się w naszym domu za sprawą naszego kota, który poważnie zachorował w lecie. Lekarze nie dawali mu żadnych szans. Ta informacja spowodowała, że w przeciągu jednego dnia zdecydowaliśmy się (w końcu) na psa. Nie wyobrażaliśmy sobie już domu bez zwierzaka. Jednocześnie zaczęliśmy jeździć na kurację z kotem, gdzie leczono go… jadem z tarantuli.
I tak 5 m-cy od tego zdarzenia kot i pies mieszkają w naszym domu w całkowitej symbiozie, a my mamy 2 zwierzaki czego nigdy wcześniej nie planowaliśmy. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od jednej perseidy… […]

wyzwanie

Itd.
Jesteśmy przekonani, że w gronie naszych czytelników są uczestnicy wyzwania i w równym stopniu cieszą się możliwością wzięcia udziału w tak uroczej i zarazem potrzebnej akcji.

Równocześnie zwracamy uwagę na to, że social media wykorzystane mądrze i w szczytnym celu mogą zdziałać cuda, dlatego zachęcamy do udziału w pupiLOVYm wyzwaniu 🙂

TUTAJ przeczytasz inne ciekawe artykuły o zwierzętach domowych i nie tylko.

 

Historie zebrała i opracowała Agata Pałach, autorka bloga Nigdy za późno
Źródło: Facebook

 

One thought on “PupiLOVE wyzwanie przeciw znęcaniu się nad zwierzętami bije rekordy popularności!

Dodaj komentarz