Od pucybuta do Hollywood. Swoją fortunę przekazał na cele charytatywne
Nie można mówić o Złotym Wieku Hollywood, nie wspominając o Kirku Douglasie. Ten wielokrotnie nagradzany aktor zapisał się na zawsze w historii amerykańskiego kina. O ile wielu z nas zna jego karierę filmową, o tyle wielu nie wie, jak do niej doszło.
Życiorys Kirka Douglasa to doskonały przykład historii “od pucybuta do milionera”. Odwdzięczył się za to, przekazując swój majątek na cele charytatywne. W rzeczywistości żadne z jego dzieci nie otrzymało w spadku jego pieniędzy, gdy zmarł w lutym 2020 roku.
Zaczynał od zera
Zanim Kirk Douglas stał się sławną i bogatą legendą Hollywood, był biednym dzieckiem urodzonym przez imigrantów żydowskich rodziców z Rosji. Jego ojciec wyemigrował do Nowego Jorku, dokąd po jakimś czasie sprowadził swoją żonę, matkę Kirka. Nie mógł pracować, ponieważ w mieście nie zatrudniano Żydów, kupił więc konia i pracował jako łachmaniarz, zbierając i sprzedając stare ubrania i znalezione przedmioty.
Kirk często uciekał się do kradzieży jedzenia, gdy był naprawdę głodny. -Kiedy byłem głodny, kradłem jedzenie – jajko spod kury sąsiada albo pomidora z ogródka. Podbierałem też owoce i warzywa ze straganu – wspominał w jednym z wywiadów.
W domu rodzinnym jego rodzice spali w jednym pokoju, a jego sześć sióstr w dwóch pozostałych. Kirk spał na zniszczonej kanapie w salonie. W ich domu nie było ciepłej wody, pieca ani pralki. Mimo to matka ciężko pracowała, aby nakarmić i ubrać dzieci. Kirk Douglas wspominał też, jak bardzo kochał swojego ojca, choć ten był dość nieobecny. Jako chłopiec bardzo ciężko pracował, aby zdobyć jego uznanie i sympatię.
Własna droga
Przyszły wielokrotnie nagradzany aktor ukończył szkołę średnią w 1934 r., nie mając na koncie ani grosza. Był inteligentnym i utalentowanym uczniem, i chciał mieć możliwość pójścia na studia. Nie mając innego wyjścia, pojechał autostopem 200 mil do Canton w stanie Nowy Jork, gdzie jego przyjaciel był studentem drugiego roku na Uniwersytecie Świętego Wawrzyńca. Zabrał ze sobą wszystkie swoje nagrody aktorskie, eseje i wiersze, a także świadectwo ukończenia szkoły i list polecający od nauczyciela angielskiego.
Po przybyciu na miejsce przekonywał dziekana, dlaczego powinni go przyjąć na studia. Jego argumentacja zadziałała i dziekan pomógł mu uzyskać kredyt. W następnym semestrze zdobył stypendium.
Przez cały okres studiów pracował w kilku hotelach i kurortach, a także jako cyrkowy zapaśnik. Wszystko po to, by pomóc sobie w opłaceniu studiów.
Pierwszy przełom nastąpił, gdy miał 25 lat. Poznał 17-letnią Betty Perske w American Academy of Dramatic Arts na Manhattanie. To ona przekonała reżysera filmu, w którym akurat występowała, aby ten poszedł zobaczyć talent Kirka na Broadwayu. Dzięki temu Kirk trafił do Hollywood.
Fundacja Douglasów
Dzieciństwo spędzone w ubóstwie sprawiło, że Kirk Douglas chciał dać z siebie jak najwięcej. Swój majątek postanowił przeznaczyć w taki sposób, aby pomóc innym młodym ludziom, którzy tak jak on, pochodzą z bardzo ubogich środowisk.
Kirk i Anne Douglasowie, mimo swojej fortuny, nigdy nie zapomnieli, skąd pochodzą i jak żyli wcześniej. Chcieli dzielić się swoim bogactwem, a także uczyć swoje dzieci i wnuki, jak dawać coś od siebie. W tym celu założyli The Douglas Foundation.
-Głównym celem Fundacji Douglas jest niesienie pomocy tym, którzy sami nie mogą sobie pomóc. Fundacja koncentruje się na poprawie edukacji i zdrowia, poprawie warunków życia, a przede wszystkim na tworzeniu nowych możliwości dla dzieci, które trzymają w swoich rękach naszą przyszłość. Zdając sobie sprawę z kryzysu w służbie zdrowia, Fundacja Douglas wspiera również badania medyczne, sprzęt oraz programy w ramach systemu opieki zdrowotnej, które mają na celu poprawę jakości opieki w lokalnych społecznościach.
Kiedy Kirk zmarł w 2020 r., większość swojego majątku, wynoszącego 80 milionów dolarów, zapisał Fundacji Douglas. Synowie nie otrzymali żadnych pieniędzy po śmierci ojca. Michael Douglas, który też jest aktorem, oczywiście ich nie potrzebuje, gdyż sam dysponuje majątkiem wartym 300 milionów dolarów.
–Pozostawił po sobie spuściznę filmową, która przetrwa kolejne pokolenia, a także historię jako znany filantrop, który pracował na rzecz pomocy społeczeństwu i pokoju na naszej planecie – powiedział Michael w oświadczeniu wydanym po śmierci ojca. -Ale dla mnie i moich braci, Joela i Petera, był po prostu tatą – dodał.
Jak podsumował Michael, jego ojciec wyznaczył standardy, do których może dążyć cała jego rodzina, a także wszyscy inni, którzy mają takie przywileje jak on.
Źródło: secretlifeofmom.com
Opracowanie i tłumaczenie: Agata Pałach, blog Nigdy za późno
Pingback:Od pucybuta do Hollywood. Swoją fortunę przekazał na cele charytatywne – Wiadomości ze świata