fbpx

Pod ołtarz przyszli we dwoje. Z kościoła wyszli już we trojkę :)

Douglas Robert i Tamíris Muzini byli gotowi na swój wielki dzień, w którym mieli sobie powiedzieć sakramentalne TAK. O ile pod ołtarz przyszli jeszcze we dwoje, to z kościoła wyszli już we trójkę… 

Gdy uśmiechnięta panna młoda dotarła do kościoła, zauważyła, że w pobliżu pojawił się nieznajomy weselnik – bezpański brązowy psiak, który spokojnie wmieszał się w tłum gości.

Przez cały czas trwania ceremonii ślubnej pies siedział przy drzwiach i spokojnie wszystko obserwował, jakby doskonale rozumiał powagę sytuacji.

Jednak gdy młoda para dotarła wreszcie do wyjścia, psiak zaczął podskakiwać i łasic się nie odstępując ich na krok.

Kiedy przywitał nas przy wyjściu, dostrzegliśmy w jego oczach błagalne: „Zabierzcie mnie do domu. Zabierzcie mnie” –  wspomina Muzini.

To wystarczyło, aby państwo młodzi podjęli decyzję o dzieleniu swojego  szczęśliwego życia we trójkę.  Postanowili adoptować psiaka i dali mu imię Braiá Caramelo.

ołtarz

Pies pokryty był bliznami co sugeruje, że jego droga do drzwi kościoła tego dnia nie była łatwa, ale to wszystko jest teraz za nim.

On jest taki kochający. Pomimo tego wszystkiego, co przeszedł, wciąż wierzy w dobroć ludzi – dodała Muzini. –On daje nam nadzieję.

Posty na Instagramie sugerują, że trójka radzi sobie bardzo dobrze, żyjąc w zgodzie i harmonii.

 

Źródło: Good News Network

Opracowanie: Agata Pałach, blog nigdyzapozno.pl

Dodaj komentarz