fbpx

13-latek podczas wakacji sprzedaje przetwory i… czyta książki!

Zdjęcie 13-latka z książką w ręku, sprzedającego przetwory pod jednym z Gnieźnieńskich sklepów pojawiło się na Twitterze. Post szybko stał się hitem w sieci. Internauci chwalą chłopca za rzadko spotykaną w dzisiejszych czasach postawę. Historią zainteresowali się również lokalni politycy i media.

Wszystko zaczęło się od wpisu, który udostępnił jeden z użytkowników Twittera.

https://twitter.com/EdoMarcin/status/1554717130901393409?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1554717130901393409%7Ctwgr%5Ec96db8a18c08644cea6a3aa495db7895595293f6%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.polsatnews.pl%2Fwiadomosc%2F2022-08-05%2Fnastoletni-chlopiec-sprzedaje-przetwory-mamy-podczas-pracy-czyta-ksiazki-stal-sie-hitem-w-sieci%2F

„Godzina 8:20, a ten chłopaczek już siedzi na swoim stanowisku w Gnieźnie przy sklepie Ziemowit na ul. Roosevelta. Całe wakacje, dzień po dniu, siedzi w tym samym miejscu, sprzedaje przetwory mamy i bezustannie czyta książki. Wręcz je pożera, nie zaglądając nawet do smartphona” – czytamy w słynnym już wpisie.

Hit internetu

Post szybko stał się popularny w internecie, zbierając tysiące polubień.

Internauci w licznych komentarzach zwracają głównie uwagę na szlachetną postawę chłopca, który pomaga rodzinie. Nie bez uwagi pozostaje też fakt jego zamiłowania do książek. Niektórzy we wpisach zachęcają także do wspierania przedsięwzięcia i kupowania przetworów u nastolatka.

„Kto może niech kupuje i wspiera młodych przedsiębiorców. Brawo dla chłopca i jego rodziców” – napisała pod postem jedna z użytkowniczek Twittera.

„Szkoda, że mam daleko do Gniezna, kupiłbym.” – skomentował kolejny internauta.

Rodzinny interes

Jak ustaliło RMF FM, chłopiec nazywa się Samuel i ma 13 lat. Mały stragan, gdzie sprzedaje przetwory, to rodzinny biznes. Siostry zbierają maliny, a przetwory robi ich ojciec. Nastolatek pomaga rodzinie, ale chce też zebrać pieniądze na wymarzony czytnik e-booków.

„Takie mamy czasy, że dziecko, które pomaga rodzicom, dorabia w wakacje i czyta książki może być kimś nadzwyczajnym. Inne dzieci non stop siedzą w tabletach i smartfonach, a samodzielności uczyć się będą dopiero po studiach, ale to przecież nie ich wina” – napisał z kolei na Facebooku miejski radny z Gniezna Tomasz Dzionek.

„Nie jest bohaterem i takim się nie czuje. On tylko sprzedaje maliny i lubi książki. Najbardziej przygodowe” – dodał polityk.

 

Dodaj komentarz