fbpx

Korea Południowa skutecznie walczy z marnowaniem żywności

Każdego roku na świecie wyrzuca się 1,3 mld ton jedzenia. Tylko w Polsce w koszach ląduję 9 mln ton pożywienia. Jest jednak jedno państwo, w którym udało się wyeliminować ten problem. Dla niektórych może to być niemałe zaskoczenie, że jest nim Korea Południowa. W 1995 roku recyklingowi podlegało tam zaledwie 2 proc. żywności — teraz jest to aż 95 proc. Wszystko dzięki szczególnemu systemowi segregacji odpadów.

W 2013 roku wprowadzono w Korei Południowej żółte, biodegradowalne worki, do których trafi większość resztek jedzenia.

– W przeciwieństwie do krajów, w których posiłki podawane są na jednym talerzu, południowokoreańska kuchnia koncentruje się wokół banchan (przystawek towarzyszących posiłkom), co sprawia, że resztek jest dużo – tłumaczy Kim Mi-hwa z Korea Zero Waste Movement Network. Mimo to żółte worki sprawiły, że świadomość obywateli na temat marnowania żywności znacznie się podniosła – po prostu mieli wreszcie szansę się przekonać, ile żywności wyrzucają do kosza.

W Korei Południowej nie ma stałej opłaty za wywóz śmieci. Cena zależy od ich ilości, a ta mierzona jest workami. Na śmieci przeznaczone są specjalne worki, które można kupić w sklepie. Koszt żółtych worków na resztki dla czteroosobowej rodziny na miesiąc to mniej więcej równowartość 25 złotych.

Podsumowując, jeśli chce się oszczędzić, trzeba produkować mniej śmieci. Okazuje się, że to działa.

– W ciągu ostatnich 6 lat zanotowaliśmy spadek ilości odpadów spożywczych o 47 tys. ton. Zakładamy, że stało się tak, ponieważ ludzie chcą płacić mniej, a koszty rosną wraz z wagą śmieci – mówi Lee Kang-soo, szef lokalnego programu recyklingu żywności w okręgu Songpa w Seulu.

Do żółtych worków nie wyrzuca się jednak wszystkich odpadów organicznych. Nie można tam umieszczać kości, ości i innych resztek ryb oraz owoców morza, skorupek jaj, twardych pestek czy liści herbaty – ma to bezpośredni związek z późniejszym procesem recyklingu. Osoby łamiące zasady związane z segregacją śmieci muszą się liczyć z karą finansową w wysokości do miliona wonów (ponad 3 tys. złotych).

Cco dzieje się z resztkami jedzenia?

Są one przerabiane na różne sposoby – robi się z nich paszę dla zwierząt, bioolej, biomasę czy nawóz. W ten sposób resztki przestają być resztkami i zyskują drugie życie.

Dodaj komentarz