Dwa polskie filmy na liście najlepszych antyfaszystowskich dzieł wszech czasów

Amerykański serwis „The Hollywood Reporter” opublikował wybór najważniejszych antyfaszystowskich filmów wszech czasów.

Do sporządzenia wykazu zainspirowało ich zachowanie Elona R. Muska podczas zaprzysiężenia Donalda Trumpa. Amerykański miliarder i założyciel SpaceX, Elon Musk, zszokował tłum swoim prowokacyjnym ruchem kojarzonym z nazistowskim pozdrowieniem. „The Hollywood Reporter” uznał, iż to znakomity moment, by odświeżyć obrazy, które eksplorują problem władzy autorytarnej, sprzeciwu oraz skutków jej panowania.

Na spisie widnieje 40 pozycji, wśród nich m.in. „Lista Schindlera”, „Syn Szawła”, „Parszywa dwunastka”, „Dyktator”, „Salò, czyli 120 dni Sodomy” i „Jojo Rabbit”!. Pojawiły się także dwa polskie filmy.

„The Hollywood Reporter” mocno chwali polskie produkcje

Jedną wybranych produkcji jest „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego. Akcja tego filmu jest w 1960 roku. Tuż przed złożeniem ślubów, siostra przełożona wysyła Annę do ciotki Wandy, czyli jedynej, żyjącej krewnej. Wanda była sędziną, wydającą wyroki śmierci na „wrogów narodu”. To od niej Anna dowiaduje się, że ma żydowskie korzenie i że w rzeczywistości nosi imię Ida. Razem ruszają w Polskę, by odkryć prawdę o tym, co przydarzyło się rodzicom Idy.

„Nakręcony w zachwycającej czerni i bieli, korzysta z tego samego formatu, który Pawlikowski wykorzystał później w »Zimnej wojnie«. »Ida« ukazuje, jak nasze spojrzenie na minione wydarzenia potrafi tworzyć powracającą spiralę przemocy. Nie sugeruje jednak, w jaki sposób państwo, które obrało faszystowski szlak, powinno dokonać odbudowy”, napisano w komentarzu.

Kolejną polską produkcją wymienioną przez „The Hollywood Reporter” jest „Europa Europa” w reżyserii Agnieszki Holland. – Istnieje sporo filmów o tych, którzy sprzeciwiają się autorytarnym rządom. Znacznie mniej zaś powstaje opowieści o tych, którzy się dostosowują, aby przeżyć – podano. „Europa Europa” z lekkim dystansem przedstawia losy Soloma Perela, który po śmierci rodziny kolejno przechodzi pod jarzmo dwóch totalitaryzmów. Najpierw systemu sowieckiego, a następnie nazistowskiego, gdy trafia do prestiżowej placówki w Niemczech.

„Egzystencja Perela, który ocalał, podczas gdy niemal wszyscy jego bliscy zginęli, wydaje się kpiną losu. Film Holland uwypukla absurd będący fundamentem faszyzmu” – konkluduje „The Hollywood Reporter”.

Dodaj komentarz