Akademicki Klub Lotniczy zajął trzecie miejsce na zawodach SAE Aero Design West w USA
Studenci Akademickiego Klubu Lotniczego PWr wrócili z brązowym medalem zdobytym na zawodach w Kalifornii. Najlepiej wypadli w kategorii Regular, gdzie oceniano modele wykonane bez kompozytów, a kluczowe okazały się zdolności pilotażu. Dodatkowo drużyna zajęła piąte miejsca w klasach Advanced i Micro.
Międzynarodowe zawody konstruktorów bezzałogowych samolotów odbyły się w Van Nuys (Los Angeles) w Kalifornii. W rywalizacji trzech kategorii wzięło udział ponad 30 zespołów studenckich z USA, Kanady, Indii, Meksyku, Chin, Polski, Hiszpanii, Egiptu i Luksemburga.
AKL PWr od lat należy do najlepszych ekip na tych zawodach. W tym roku studenci przygotowali maszyny do każdej z trzech klas: Regular, Advanced i Micro.
Największy sukces odnieśli w klasie Regular, wymagającej budowy samolotu o rozpiętości skrzydeł 4,5 m bez użycia kompozytów. Do dyspozycji były tylko tradycyjne materiały modelarskie, takie jak sklejka czy pianka.
– Do tego niezwykle ważne w tej klasie są umiejętności pilotażu, ponieważ samoloty nie mogą korzystać z żadnych systemów wspomagających m.in. stabilizacji lotu – opowiada Kacper Adolf, prezes AKL PWr. – Sama misja polegała na starcie na dystansie 30 metrów i transporcie jak największej liczby stalowych płytek. Po udanym locie zespół musiał wyciągnąć cały przetransportowany ładunek w ciągu minuty, dlatego ważny był łatwy dostęp i prostota w demontażu.
Model AKL w klasie Regular waży około 7 kg i napędzany jest silnikiem o mocy 750 W.
W tej kategorii studenci zdobyli trzecie miejsce w klasyfikacji ogólnej i także trzecie za raport techniczny.
– Klasa Regular to nasz powód do dumy, jako że projekt od podstaw został stworzony przez grupę młodych konstruktorów, dla których była to pierwsza konstrukcja – podkreślają członkowie AKL.
Poza tym zajęli drugie miejsce za raport techniczny w klasie Micro oraz trzecie za wykonanie misji w Advanced, a w obu tych klasach uplasowali się na piątej pozycji w klasyfikacji ogólnej.
– W drugim dniu zawodów, w którym zaczęły się loty, bardzo mocno wiało i sporo konstrukcji się rozbijało – relacjonują studenci AKL z USA. – Nasze konstrukcje z klas Regular i Advanced radziły sobie z wiatrem bardzo dobrze i to dało nam przewagę nad konkurencją. W klasie Advanced większość zespołów zaprojektowało samoloty typu VTOL, które z założenia nie mogą utrzymać pozycji przy podmuchach wiatru. Działało to na naszą korzyść, więc przez cały dzień utrzymywaliśmy drugie miejsce. W klasie Micro nie mieliśmy już tyle szczęścia. Zdarzały nam się awarie sprzętowe i przypuszczamy, że przyczyniła się do tego wysoka temperatura otoczenia. Mimo to udało się nam wykonać kilka punktowanych przelotów.
Trzeci dzień zawodów był upalny i prawie bezwietrzny, a loty trwały tylko do godziny 12. W klasie Regular AKL mógł wykonać tylko jeden przelot, co okazało się wystarczające, by osiągnąć wysoką lokatę.
– W Advanced poprawa pogody zwiększyła konkurencję – relacjonują członkowie AKL. – Byliśmy jednym z pierwszych zespołów w kolejce do lotu i pechowo zaraz po tym, jak weszliśmy na pas startowy, zepsuł nam się ster wysokości i musieliśmy zejść. Zejście z pasa na zawodach wiąże się z czekaniem półtorej godziny w kolejce, więc już wiedzieliśmy że wykonamy tego dnia maksymalnie jeden lot zamiast dwóch. Niestety tego jednego lotu zabrakło nam, żeby zapracować się na wyższe miejsce w klasyfikacji generalnej.
Z kolei w klasie Micro w ostatnim locie, podczas dobiegu, samolot AKL wyjechał poza krawędź pasa, a to sprawiło, że jego lot nie został zaliczony.
Studenci AKL zaznaczają, że znają przyczyny usterek z zawodów i planują nad nimi pracować oraz zmodyfikować strategię przed kolejnymi zawodami (zaplanowanymi na 2 maja w Teksasie), aby „wycisnąć wszystko” z ich konstrukcji.