Mniej oprysków i nawozów. Będzie rewolucja w rolnictwie?
Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego opracowali metody prowadzenia upraw przy znaczącym ograniczeniu oprysków i mineralnego nawożenia gleb. Metoda wykorzystuje występujące w glebach pożyteczne bakterie. Pozwalają one produkować zdrowszą żywność, szybko rekultywować niszczone od dekad ziemie uprawne i dodatkowo ograniczyć koszty produkcji.
Wieloletnie prace badawcze w zakresie biotechnologii dla rolnictwa prowadzone przez zespół Magdaleny Popowskiej, prof. UW, pozwoliły wypracować niezwykle skuteczne i obiecujące metody wspomagania upraw rolnych. W niedalekiej przyszłości mogą one być wdrażane na masową skalę, co zrewolucjonizuje stosowane od wielu lat praktyki w hodowli roślin uprawnych.
Zespół wyselekcjonował różnego rodzaju szczepy występujących w glebach bakterii, które pełnią określone funkcje wspomagające w procesie rozwoju roślin. Bakterie te mają m.in. kluczowe znaczenie dla zachowania równowagi w mikroflorze ziem uprawnych, a tym samym są odpowiedzialne za żyzność i produktywność biologiczną gleb.
Według wyliczeń odkrywców z UW odpowiednio dobrane mieszanki pożytecznych bakterii pozwalają w skali roku zredukować nawożenie pól aż do 40%. Dzięki bakteriom można również znacząco ograniczyć opryski grzybobójcze stosowane po herbicydach. Zidentyfikowane szczepy są też zdolne szybko degradować zalegające w glebie toksyczne substancje zawarte w środkach chwastobójczych (herbicydach) – przede wszystkim glifosat. Pożyteczne bakterie również skutecznie eliminują z gleby fitopatogeny – czyli bakterie niszczące uprawy. Jeszcze inne szczepy są zdolne oczyszczać glebę z metali ciężkich i związków ropopochodnych.
Wszystkie odkrycia w tym zakresie zostały skatalogowane i przetestowane przez zespół Magdaleny Popowskiej, co w krótkiej perspektywie pozwoli opracować gotowe szczepy i preparaty do zastosowania zarówno na otwartych polach uprawnych, jak również w szklarniach.
„Wprowadzenie naszych metod do produkcji masowej może zrewolucjonizować stosowane od wielu lat metody uprawy roślin, które są kosztowne, niszczą ziemie uprawne i mają negatywny wpływ na jakość plonów i żywności” – wyjaśnia Magdalena Popowska, Dyrektor Instytutu Mikrobiologii UW.
Rewolucja może się dokonać dzięki pożytecznym bakteriom wprowadzanym bezpośrednio do gleby dwukrotnie w ciągu roku, przed zasiewem i po żniwach (zbiorach).
„Dziś dysponujemy nie tylko wyodrębnionymi szczepami bakterii, ale mamy już opracowane gotowe ich kombinacje wraz z wyskalowaniem dozowania. Jesteśmy w stanie uzyskać różne pożądane rezultaty, na przykład w ciągu kilkunastu dni możemy zdegradować zalegający w glebie powszechnie stosowany glifosat. Innym efektem jest wyeliminowanie bakterii atakujących rośliny uprawne. Rozwijają się one intensywnie po zastosowaniu herbicydu. Stosując preparaty bakteryjne przywracamy również właściwe parametry mikroflory, odbudowując niszczoną przez dekady ziemię uprawną. Wszystkie te efekty potwierdziliśmy już badaniami i eksperymentami” – dodaje Magdalena Popowska.
Obecnie trwają procedury związane z uzyskaniem atestów dla poszczególnych preparatów bakteryjnych. W najbliższym sezonie wegetacyjnym zostaną przeprowadzone ostateczne testy na gruntach otwartych, po czym będzie można wypuścić gotowe produkty na rynek.
Źródło: agronews.com.pl
Pingback:Moc prostoty, czyli natury i nie-robienia | Pani Strzelec