fbpx

Na hamakach bronią bieszczadzkie lasy przed wycinką

W ubiegłym tygodniu kilkanaście osób wzięło udział w proteście zorganizowanym przez Inicjatywę Dzikie Karpaty. Na stokach góry Jaworniki w Nadleśnictwie Lutowiska rozwieszono hamaki, które uniemożliwiły wycinkę drzew.

Aktywiści zatarasowali hamakami spychacz, służący do budowy dróg, wykorzystywanych do znoszenia ściętych pni drzew. Warto zaznaczyć, że ów drogi tzw. zrywkowe, przyspieszają erozję zboczy, a także niszczą funkcję wodochronną górskich lasów.

Analogiczny protest odbył się w tym samym Nadleśnictwie (góra Stoły). Mimo ingerencji służb specjalnych aktywiści dopięli swego. „Protestujemy przeciwko polityce Lasów Państwowych, które wchodzą z cięciami i ciężkim sprzętem do ostatnich skrawków naturalnej Puszczy Karpackiej, tuż przy granicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego” – informuje Karol, jeden z aktywistów.

„Na wycince w Bieszczadach tracimy podwójnie. Bezpowrotnie znikają ostatnie fragmenty naturalnych lasów, wyjątkowe na skalę europejską. Po drugie, wszyscy dopłacamy do tej wycinki, bo jest ona zwyczajnie nieopłacalna. Dlatego już w 2018 roku złożyliśmy w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie dwa postulaty. Domagamy się wstrzymania wycinki starodrzewi oraz zaprzestania polowań w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego i na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. Dotychczas bez rezultatu. Dlatego zdecydowaliśmy się na blokadę, bo chcemy mieć głos w sprawie naszych lasów, a Lasy Państwowe nie chcą nas słuchać” – akcentuje Ola.

Nadleśnictwo w Bieszczadach zaplanowało na najbliższe 10 lat ścięcie aż 865 tysięcy m3 drewna, które ma zostać przeznaczone na opał i do tartaku. Wycinanie tak dużej ilości drzew powoduje, że w Lutowiskach więcej się ścina niż przyrasta; tym samym zostaje zachwiana podstawowa zasada zrównoważonej gospodarki leśnej. Pomimo to, Nadleśnictwo jest wciąż deficytowe, tylko w latach 2016-2018 otrzymało 30 mln złotych dopłaty z Funduszu Leśnego.

Dobre Wiadomości wspierają ochronę bieszczadzkich lasów i apelują do Lasów Państwowych o weryfikację swojego podejścia do tej jeden z ostatnich pozostałości po Puszczy Karpackiej.

 

Źródło: esanok.pl

Foto: materiały nadesłane

Opracowanie: Ilona Dziadek

Dodaj komentarz