Pies przyszedł na posterunek policji, aby “zgłosić swoje zaginięcie”
Większość właścicieli czworonogów uważa, że ich pupile są najpiękniejsze, najmilsze i najmądrzejsze na świecie. Często osąd ten nie jest obiektywny, gdyż zaślepia go bezwarunkowa miłość. Jednak o tym psie można bez wahania powiedzieć, że jest naprawdę bystry. Pies Chico wpadł na pomysł, aby odwiedzić posterunek policji, miał ku temu ważny powód…
Rankiem funkcjonariusze Odeskiej Policji w Teksasie przyjęli niespodziewanego gościa – uprzejmego psa, który delikatnie położył łapy na blacie, by dać im znać o swojej sprawie. Okazało się, że prawdopodobnie chodziło o zaginionego psa, albo – jak to mogło wyglądać z perspektywy psa – zaginionego człowieka.
Sierżant Rusty Martin był wśród oficerów, którzy przyjęli Chico. Funkcjonariusz powiedział, że pies w ogóle nie był zaniepokojony całą sytuacją, zachowywał się jakby wyszedł na spacer po okolicy i postanowił złożyć wizytę życzliwym oficerom, aby rozjaśnić im dzień.
Oficerowie nie pozostali dłużni niespodziewanemu gościowi, ofiarując mu dużo miłości i uwagi.
– Wszyscy byliśmy podekscytowani, że mamy go w budynku. Wyciągnęliśmy piłkę tenisową i wrzuciliśmy ją na chwilę do holu. Kiedy zabawa się skończyła, nadszedł czas aby upewnić się, że Chico wróci do swoich prawowitych właścicieli. Nie było to jednak takie łatwe, ponieważ identyfikator spadł mu z obroży. Postanowiono więc wezwać kontrolę zwierząt, aby sprawdzić, czy nie ma mikrochipa – relacjonują policjanci.
Jednak Chico poczuł, że jego czas pobytu na posterunku się kończy. Wymknął się ukradkiem, zanim pojawiła się kontrola zwierząt. Na szczęście wrócił prosto do swojej rodziny, która zgłosiła ten fakt następnego dnia.
– Uciekł tak szybko jak się pojawił – skomentował sierżant Martin.
Kiedy właściciel Chico zobaczył swojego ulubieńca na zdjęciach opublikowanych przez policję, poinformował funkcjonariuszy, że był to jego pies i że wrócił bezpiecznie do domu, oddalonego około 1,5 km od posterunku.
Źródło: Bored Panda