fbpx

205 psów uratowanych z rzeźni w Chinach. Wkrótce zaczną nowe życie

Dzięki działaniom organizacji China Rescue Dogs udało się uratować 205 psów z rzeźni w Chinach. Czworonogi przewieziono do USA, gdzie wkrótce znajdą nowe domy.

Część psów uratowanych z rzeźni w Chinach dotarło już do Stanów Zjednoczonych. Według informacji prasowych przekazywanych przez China Rescue Dogs, 145 nowo uratowanych psów przybyło na międzynarodowe lotnisko Johna F. Kennedy’ego w dniach 3–5 marca. Kolejne 60 przyjedzie pod koniec marca.

Uratowane z transportu do rzeźni

Wiele z uratowanych czworonogów było już załadowanych do ciężarówek, które miały je przewieźć do rzeźni. Po ocaleniu część z nich utknęła w Chinach, z powodu obchodów Nowego Roku. Organizacja wciąż zbiera fundusze na przetransportowanie wszystkich psów i zapewnienie im godnych warunków w podróży. Brakuje ok. 30 tys. dolarów. Jeśli ktoś chciałby wesprzeć akcję, można to zrobić pod tym linkiem.

– Wszystkie psy są odizolowane, mają również założone czipy. Otrzymały wszystkie potrzebne szczepionki. Teraz przyszedł czas, aby mogły spędzić resztę życia bezpiecznie i szczęśliwie ze swoją nową rodziną – czytamy w komunikacie.

Globalną misją firmy China Rescue Dogs jest ratowanie psów przed sprzedażą na mięso. Wszystkie zwierzęta otrzymują opiekę medyczną i zostaję przetransportowane z Chin do Ameryki Północnej, gdzie wolontariusze znajdują im nowe domy.

Bestialski festiwal

Każdego roku w Chinach, podczas 10-dniowego festiwalu w Yulin, zjada się ponad 10 000 psów. Festiwal spotkał się w ostatnich latach z krytyką w Chinach i na całym świecie. Organizacje zajmujące się prawami zwierząt twierdzą, że psy są trzymane i zabijane w bestialski sposób, a świadkowie spekulowali, że niektóre z nich są kradzione, ponieważ widywano je w obrożach.

Festiwal Yulin odbywa się od w 2009 roku. Według krytyków nie ma on żadnej wartości kulturowej ani tradycyjnej i istnieje wyłącznie w celach komercyjnych. Uważa się, że większość Chińczyków nie je psiego mięsa, a wielu młodych ludzi w kraju sprzeciwia się festiwalowi.

Źródło: newsweek.com

Dodaj komentarz