fbpx

Paradoks wyboru: im więcej opcji, tym mniej zadowolenia

Czy wiesz, że większy wybór nie zawsze prowadzi do większego zadowolenia? Wręcz przeciwnie – czasem powoduje frustrację i budzi wątpliwości. Według psychologów to paradoks wyboru.

Im więcej rzeczy posiadasz, tym więcej masz zmartwień. Podobnie w przypadku większej liczby opcji do wyboru. Większy wybór niekoniecznie prowadzi do większego komfortu. Paradoksalnie znacznie trudniej jest dokonać „właściwej” decyzji, gdy masz wiele różnych opcji przed nosem. W sytuacji, gdy musisz zdecydować między A i B, tracisz mniej czasu na myślenie, szybciej podejmujesz decyzję i ostatecznie szybko o niej zapominasz. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w przypadku dziesięciu lub więcej opcji. Dlaczego? Już wyjaśniamy.

Im większy wybór, tym większa obawa przed oceną

Renata Salcel – filozofka i socjolożka – wskazuje, że podejmowanie wyboru pociąga za sobą konsekwencje społeczne. Przede wszystkim wiele naszych decyzji podejmujemy nieświadomie – w zależności od poczucia własnej wartości. Najczęściej boimy się, jak ocenią nas inni, więc wybieramy to, co da prestiż i społeczne uznanie, rezygnujemy zaś z tego, co może świadczyć o banalności i złym guście. Nie podejmujemy więc „własnych” wyborów, lecz takie, które potwierdzą nasz wizerunek w oczach innych.

Koszty utraconych korzyści. Większy wybór budzi obawę przed stratą

Im większy wybór, tym większa strata. Decydując się na jedną z wielu rzeczy, rezygnujemy z dziesięciu innych – które potencjalnie tez mogłyby przynieść określone korzyści. Zatem dokonując wyboru spośród wielu możliwości, skazujemy się na niekończące się „gdybanie” – refleksje na temat tego, z czego zrezygnowaliśmy. Najczęściej jest to okupione wieloma wątpliwościami. Większa jest też chęć, aby dokonać zmiany czy rezygnacji z podjętej decyzji. Efekt? Pomieszanie i zmęczenie.

Wielość opcji pociąga za sobą konieczność posiadania wiedzy

Bardzo często rozpoczynając poszukiwania upragnionej rzeczy lub usługi, rozpoczynamy start, nie posiadając żadnej merytorycznej wiedzy. Dopiero później okazuje się, jak niewiele wiedzieliśmy na temat szukanej rzeczy. Niestety, najczęściej za źródło wiedzy służy nam internet, a ten jest zbiorowiskiem faktów pomieszanych z cudzymi opiniami i półprawdami, które bazują na przypuszczeniach. Efekt? Wiemy, że nic nie wiemy. Najczęściej więc, chcąc mieć decyzję „z głowy”, wybieramy cokolwiek pod wpływem impulsu- aby tylko poczuć chwilową ulgę. Nie trzeba dodawać, że najczęściej nie jest to właściwy wybór.

Dziś o wyborze decydują emocje, a nie rzeczywiste potrzeby

Posiadanie mnogości opcji do wyboru sprawia, że producenci od lat szukali sposobu na dotarcie z usługami do konsumentów. Odpowiedź znaleźli w neurobiologii – a konkretnie w tzw. drodze niskiej – czyli przez gadzi mózg, którym rządzą emocje: strach, smutek, ekscytacja czy pożądanie. Innymi słowy – konsumenci podejmują decyzje w efekcie chwilowych uniesień i pobudek, a te najczęściej nie są prawdziwymi potrzebami, a jedynie wykreowanymi potrzebami, które mają na celu dopięcie budżetu wielkich firm.

Zanim więc podejmiesz jakąkolwiek decyzję, warto jest ochłonąć i odsunąć się od mediów – to one są źródłem reklam stworzonych przez specjalistów od marketingu. Wyłącz komputer, przejdź się do lasu, poczytaj książkę i na chwilę zapomnij. Jeśli po tygodniu potrzeba wciąż będzie żywa, będziesz mógł podjąć decyzję na chłodno – z dala od emocjonalnych pobudek i informacyjnego pomieszania. Takie wybory przynoszą najwięcej korzyści.

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: ekonomiaszczescia.pl

 

 

Dodaj komentarz