Gra w tenisa stołowego, chociaż nie ma rąk. Oto Egipcjanin Ibrahim Hamadtou
Ta historia na pewno nie obiegłaby świata, gdyby nie Youtube. Hamadtou prawdopodobnie dalej praktykowałby swoją ukochaną dyscyplinę w budynku w Damiettcie, 330-tysięcznym mieście w Egipcie. Jednak w 2014 roku jeden z jego treningów został uwieczniony i trafił do sieci. Wideo zauważyli przedstawiciele międzynarodowej federacji (IITF) i udostępnili na swoich kanałach. Dziś ma ponad 3 miliony wyświetleń.
Hamadtou miał tylko 10 lat, kiedy w wypadku kolejowym stracił obie ręce. Chciał uprawiać sport i maksymalnie wykorzystywać nogi. Na myśl przyszła mu więc piłka nożna. Próbował, ale nie był w stanie rywalizować. – Biegałem za nią ze znajomymi, ale odnosiłem kontuzje, bo brakowało mi balansu ciała – opowiada dla oficjalnego kanału igrzysk olimpijskich na Youtube.
– W końcu poszedłem do młodzieżowego centrum w moim mieście. Tenis stołowy przyciągnął mój wzrok. Na początek musiałem utrzymać rakietkę. Brałem ją pod pachę, ale mi wypadała. Raz, drugi, ciągle to samo. W końcu wziąłem ją w usta i byłem w stanie utrzymać dłużej niż moment. Następnego dnia wróciłem do centrum o 7 rano. Tak to się zaczęło – przybliża w doskonałym dokumencie „Body +”.
– Nigdy nie uwierzyłbym, że zagram z wielkim mistrzem – przyznaje Egipcjanin, który siedem lat temu stał się jednym z najpopularniejszych tenisistów stołowych na świecie. Przy stole zorganizowano mu konfrontację z legendarnym Chińczykiem Ma Longiem, zdobywcą pięciu złotych medali olimpijskich.
Sam Hamatdou też poznał smak występu na najważniejszych imprezach. Jako 43-latek pojechał do Rio de Janeiro. Teraz rywalizuje w Tokio. – To dla mnie cud. że zagrałem na dwóch paraigrzyskach z rzędu. Bóg pomaga mi sławić mój kraj – podkreśla z dumą zawodnik, którego zakwalifikowano do kategorii „6” – wśród uczestników, którzy stoją. Rywale w odróżnieniu od Egipcjanina nie grają jednak ustami…
– Ludzie czasem próbują mnie naśladować. Ale to nie takie łatwe. Potrzebuję stabilności nóg. Polegam na nich bardziej niż ktokolwiek inny. To samo dotyczy szyi i zębów – mówi Hamadu, który na jednym z filmów na YouTube przedstawiony jest jako „Pan Niemożliwe”. Przyznacie… niewiarygodna historia!
Źródło: sport.tvp.pl