fbpx

Pamiętacie Irańskiego kierowcę któremu pomogli Polacy? Teraz on pojedzie z pomocą na Ukrainę

​Pamiętacie Irańczyka, któremu w Polsce zepsuła się stara amerykańska ciężarówka? Dzięki akcji nagłośnionej w mediach społecznościowych udało się zebrać pieniądze na zakup nowszej ciężarówki, którą mężczyzna wrócił do swojego kraju.

Historia miała swój początek 3 grudnia 2019 roku na drodze nr 1 w Koziegłowach. Irańczyk przywiózł do Polski transport rodzynek i wyruszał po ładunek powrotny do Czech, gdy jego wysłużona amerykańska ciężarówka z 1988 roku marki International 9670 uległa awarii.

Dwa dni później stojącym na poboczu nietypowym w Polsce samochodem zainteresowali się inni kierowcy. Początkowo próbowano naprawić pojazd, jednak okazało się, że silnik uległ zatarciu, co czyniło naprawę nieopłacalną.

Postanowiono więc zorganizować zbiórkę, której celem było zebranie środków na zakup używanego ciągnika siodłowego marki DAF. Okazało się jednak, że chociaż DAF jest holenderski to właścicielem tej marki jest amerykańska marka Paccar, co — ze względu na sankcje nałożone przez USA na Iran, uniemożliwiło sprzedaż samochodu Kazemiemu.

Ostatecznie do połowy stycznia 2020 roku ponad 6 tys. osób i instytucji wpłaciło łącznie 272 tys. zł, za te środki kupiono wyprodukowaną w 2013 roku Scanię R500 Topline z automatyczną skrzynią biegów i silnikiem V8 oraz przebiegiem 630 tys. zł. Sprawa stała się tak głośna, że na przekazaniu samochodu pojawili się przedstawiciele ogólnopolskich mediów, a nawet irańska telewizja. O polskiej serdeczności mówił wówczas nawet irański konsul.

To jednak nie koniec historii. Załatwienie wszystkich formalności w Iranie zajęło niemal dwa lata. Wszystko dlatego, że w tym kraju właściwie nie istnieją prywatne ciężarówki, więc tamtejsza administracja miała twardy orzech do zgryzienia. Formalności celno-rejestracyjne trwały… kolejne 22 miesiące, podczas których samochód i jego kierowca nie mogli wykonywać swojej pracy.

Dopiero w grudniu 2021 roku Scania wyjechała na irańskie drogi, a na początku bieżącego roku Fardin Kazemi po raz pierwszy wyruszył tym samochodem z transportem do Europy. Kilka dni temu zestaw przejechał przez Polskę i dotarł do Hamburga, gdzie nastąpił rozładunek.

Konwój humanitarny – Fardin Kazemi pojedzie ciężarówką na Ukrainę.

Irańczyk, zanim odbierze w Czechach kolejny transport, z którym ruszy w drogę powrotną, chce pojechać do Ukrainy. Oczywiście, nie na pusto. Plan jest taki, by wyładować ciężarówkę karmą dla tysiąca zwierząt przebywających w 11 różnych schroniskach. Dodatkowo samochód zabierze środki opatrunkowe dla wojskowego szpitala. Transport jedzie przez Olsztyn, Warszawę, Lublin, Rzeszów i Korczową, wszędzie tam można będzie wspomóc akcję zakupionym przez siebie towarem. Dodatkowo w internecie uruchomiono zbiórkę pieniędzy, które przeznaczone zostaną na zakup karmy i środków opatrunkowych. Celem Kazemiego jest położona około 500 km od granicy polsko-ukraińskiej Winnica.

Cała akcja jest koordynowana przez osoby, które dwa lata temu pomogły Fardinowi Kazemiemu, skupionymi na Facebookowej grupie „Help International – Polski Kontyngent Pomocy Irańskiemu Kierowcy”.

 

One thought on “Pamiętacie Irańskiego kierowcę któremu pomogli Polacy? Teraz on pojedzie z pomocą na Ukrainę

Dodaj komentarz