fbpx

Światowy sukces polskiej lekarki – ratuje życie, operując w łonie matki

Prof. Marzena Dębska jest jedyną polską specjalistką w dziedzinie perinatologii. Lekarka przeprowadziła już 140 operacji wad serca w łonie matki, gdzie zabieg przeprowadza się na sercu o wielkości pięciogroszówki. Jej koledzy po fachu komentują, że weszła na wyżyny medycyny. Rodzice uratowanych dzieci doceniają ją już od dawna, teraz przyszło z zagranicy. Prof. Marzena Dębska otrzymała nagrodę w dziedzinie terapii wad serca u płodów.

Światowi specjaliści postanowili docenić dorobek polskiej lekarki. Prof. Marzena Dębska odebrała w Niemczech nagrodę w dziedzinie terapii wad serca u płodów.

— Najważniejsze są wyleczone dzieci, ale druga rzecz, kiedy nasza praca jest dostrzegana — powiedziała uhonorowana lekarka.

Serce wielkości pięciogroszówki

Według opinii kolegów po fachu prof. Dębska wspięła się na wyżyny medycyny. Serca płodów, które operuje, są wielkości pięciogroszówki.

— Serduszko pracuje cały czas, my go nie zatrzymujemy. Znieczulamy dziecko i matkę. Wkuwamy się do komory, która cały czas się kurczy, a zastawka, która jest zwężona, ma średnicę około 2-3 milimetrów — tłumaczy prof. Dębska, ginekolog-położnik.

Lekarka jako jedyna w Polsce specjalizuje się w takich wadach. Wykonuje zabiegi od ponad 10 lat. Choć są to bardzo rzadkie wady, przeprowadziła wraz z zespołem ponad 140 takich operacji, co plasuje nasz kraj na trzecim miejscu na świecie pod względem liczby i skuteczności takich zabiegów.

— To jest jedna z najczęstszych przyczyn zgonów noworodków. To bardzo ciężka wada, która do lat 80. była wadą w 100 procentach śmiertelną — komentuje prof. Dębska.

Operacja w łonie matki

— To jest cud, jak to serce wyglądało przed operacją i jak wygląda po — mówi Małgorzata Kowal, mama 7-miesięcznego Jasia.

Chłopiec był operowany jeszcze w łonie matki, w 26-tym tygodniu ciąży. Podczas badania prenatalnego wykryto u niego poważną wadę serca. Operację wykonała prof. Dębska.

— Na chwilę obecną jest praktycznie zdrowym dzieckiem. Ważne, że serce pracuje dobrze, z tego najbardziej się cieszymy — opowiada pani Małgorzata.

Z Wietnamu po ratunek

Lekarka uratowała też życie Zuzi, dla której wada zdiagnozowana w życiu płodowym była wyrokiem śmierci. Żeby ratować córkę, rodzice musieli przyjechać do Polski z Wietnamu, gdzie mieszkają.

— W Wietnamie nie ma możliwości wykonywania prenatalnych zabiegów kardiologicznych – mówi Piotr Frieske, tata dziewczynki.

Dzięki operacji w łonie matki dziewczynka mogła doczekać kolejnych zabiegów.

— Zuza ma w tym momencie bardzo dużą szansę na dwukomorowe serce i dzięki temu na szczęśliwe życie — z radością przyznaje pan Piotr.

Dodaj komentarz