fbpx

Jan Błachowicz – droga na szczyt w UFC!

Jan Błachowicz to jeden z najlepszych polskich zawodników w historii sportów walki. Obecnie Polak nie posiada już mistrzowskiego pasa w kategorii półciężkiej, jednak nadal plasuje się w czołówce rankingów. Jak wyglądała jego droga na szczyt?

Początki w KSW

Swój początek w organizacji KSW Jan Błachowicz zanotował w 2007 roku. Cieszyński Książę rozpoczął swoją przygodę z tą organizacją od 3 kolejnych zwycięstw podczas eliminacji. W nagrodę za dobrą formę dostał okazję do walki na KSW 8: Konfrontacja, w której zaliczył porażkę z Andre Fyeetem. Patrząc jednak w dalsze losy jego kariery, trzeba przyznać, że była to przegrana, która nauczyła go wiele. Błachowicz od tego czasu zanotował 9 kolejnych zwycięstw, aż do starcia z Sokoudjou, gdzie przegrał przez TKO.

Cieszyński Książę po tej porażce zanotował 5 kolejnych zwycięstw i jako mistrz KSW przeniósł się za ocean, aby rywalizować w ramach UFC. Nie ma wątpliwości, że była to odważna, lecz w pełni uzasadniona decyzja, aby rywalizować z najlepszymi na świecie. Błachowicz mógł być królem KSW i dominować na szczycie tej organizacji, jednak poszedł realizować marzenia, co okazało się strzałem w dziesiątkę.

Więcej na temat kariery Jana Błachowicza w KSW przeczytasz na stronie mma24!

Kariera w UFC

Swoją karierę z organizacją UFC Jan Błachowicz rozpoczął w październiku 2014 roku, kiedy to zadebiutował na gali UFC Fight Night 53. Jego przeciwnikiem był Ilir Latifi, z którym wygrał przez techniczny nokaut. Trzeba więc przyznać, że był to udany początek, jednak później pojawiły się problemy. Błachowicz, przechodząc do najlepszej organizacji sportów walki na całym świecie, miał na swoim koncie tylko 3 porażki. Nie było jednak wątpliwości, że mierzył się on ze zdecydowanie łatwiejszymi rywalami, niż Ci, którzy czekali na niego w UFC.

Bolesną weryfikację Polak zaliczył już w swoim drugim pojedynku dla najlepszej organizacji sportów walki na świecie, gdzie przegrał przez decyzję sędziów z Jimim Manuwą. Nie udało mu się również wrócić na zwycięską ścieżkę w pojedynku z września 2015 roku, gdzie ponownie przegrał po decyzji arbitrów z Coreyem Andersonem. Jak widać początki dla Jana Błachowicza w UFC, nie były kolorowe. Dwie porażki w trzech walkach skomplikowały sytuację Polaka, jednak okazały się cenną lekcją na przyszłość. Błachowicz zbierał cenne doświadczenie, które udało mu się wykorzystać w swoim kolejnym pojedynku z Igorem Pokrajacem. Tym razem to Polak usłyszał korzystny werdykt sędziów na swoją stronę.

Następnie przyszły jednak dwie kolejne walki, w których Polak wychodził z oktagonu w roli przegranego. Dwukrotnie po decyzji sędziów, więc trzeba podkreślić, że nie dał się znokautować, ale jednocześnie nie dał rady z Gustafssonem, a także Cumminsem. Szczególnie ta 2 porażka z 2017 roku, okazała się fundamentalna dla dalszych losów kariery Polaka. Błachowicz po tym pojedynku zaliczył swoją najdłuższą serię wygranych w UFC, notując 4 kolejne zwycięstwa z rzędu. Polak piął się w górę rankingów, aż dostał okazję do pojedynku wieczoru na UFC Fight Night 145, w których zmierzył się z Thiago Santosem. Błachowicz nie był faworytem w tej rywalizacji i niestety przewidywania zakładów bukmacherskich i redakcji mma24 okazały się słuszne. Była to pierwsza porażka Polaka w najlepszej organizacji sportów walki na świecie przed czasem. Thiago Santos wygrał to starcie przez techniczny nokaut po ciosach.

Błachowicz po raz kolejny wyciągnął wnioski ze swojej porażki i zanotował jeszcze lepszą serię wygranych niż wcześniej. Tym razem zakończyło się na 5. triumfach z rzędu, a ten ostatni był najbardziej cenny, ponieważ miał miejsce w rywalizacji o pas mistrzowski na UFC 259. Rywalem Polaka był Israel Adesanya, z którym Cieszyński Książe wygrał po decyzji sędziów. Polak niesie się już jednak zbyt długo z pasa mistrzowskiego, ponieważ w październiku 2021 przegrał z Gloverem Teixeirą. Błachowicz był zdecydowanym faworytem, jeśli chodzi o ofertę zakładów bukmacherskich na to starcie z bardziej doświadczonym Brazylijczykiem. Lepszy okazał się jednak Teixeirą, który w parterze pokonał Polaka przez poddanie i zaskoczył cały świat sportów walki.

Już sam fakt, że Jan Błachowicz mógł pochwalić się mianem mistrza w UFC, pokazuje, że jest jednym z najlepszych Polaków w historii tego sportu. Obecnie rozpoczął jednak marsz po kolejny tytuł, ale nie wiadomo, jak ta przygoda się zakończy.

Co dalej z karierą Polaka?

Po porażce z Gloverem Teixeirą, Jan Błachowicz stoczył dwa pojedynki dla UFC. W tym starciu Polak pokonał Aleksandara Rakića, jednak nie ma wątpliwości, że spory wpływ na losy tego pojedynku miała kontuzja przeciwnika. Ogólnie do momentu urazu było to bardzo wyrównane starcie, które mogło potoczyć się w obie strony. Rakić walczył naprawdę dobrze, jednak przegrał z kontuzją. Błachowicz zaliczył więc powrót na właściwą ścieżkę, jednak styl nie był spektakularny.

Cieszyński Książę szybciej niż można było się tego spodziewać, otrzymał okazję do kolejnej walki o pas mistrzowski. Jiri Prochazka zwakował pas z powodu kontuzji, a jego walka z Gloverem Teixeirą została odwołana. Tym samym ku zaskoczeniu wielu ekspertów, a także kibiców Jan Błachowicz otrzymał okazję do rywalizacji o pas w starciu z Magomedem Ankalaevem. Dla zawodnika z Dagestanu również była to życiowa szansa.

Pojedynek pomiędzy tymi zawodnikami rozpoczął się od przewagi Jana Błachowicza. Polak bez wątpienia zwyciężył w 1. i 2. Rundzie tego pojedynku. Problemy rozpoczęły się jednak w 3 części starcia. Było to spowodowane głównie tym, że zawodnik z Dagestanu zdecydował się na zmianę swojej taktyki. Ankalaev to fighter, który bazuje przede wszystkim na kickboxingu, czyli można powiedzieć, że jest wyjątkiem wśród zawodników z tego regionu, wszak większość bazuje tam właśnie na dobrych zapasach. Ankalaev nie miał okazji pokazać tego w poprzednich starciach, jednak postawił na ten aspekt od końcówki 3. rundy i zaskoczył tym Polaka. Dagestańczyk zdominował przebieg 4 i 5 części tego pojedynku. Ostatecznie sędziowie mieli przed sobą naprawdę trudne zadanie, jakim było wydanie werdyktu w tym starciu. Arbitrzy ogłosili, że nikt nie zasłużył na pas mistrzowski, a pojedynek skończył się remisem.

Jan Błachowicz czeka teraz na ogłoszenie swojego kolejnego przeciwnika. Na razie nie wiadomo, czy będzie to kolejna walka o pas mistrzowski, czy jednak pojedynki z niżej notowanymi rywalami. Wiele tak naprawdę zależy od innych rozstrzygnięć w tej kategorii wagowej.

Redakcja mma24 ocenia, że Błachowicz będzie miał przed sobą bardzo trudne zadanie, aby dostąpić kolejnej walki o pas mistrzowski. Polak musi czekać na przebieg innych walk i decyzje organizacji.

Sprawdź więcej inspirujących artykułów!

Obstawianie zakładów bukmacherskich niesie ze sobą ryzyko uzależnienia. Pamiętaj, że nie może być sposobem na życie. W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione, możesz grać wyłącznie u tych operatorów, którzy posiadają zezwolenie Ministerstwa Finansów.

Autor tekstu: Filip Mełnicki – obecnie związany z agencją iGaming Nomads. Od 2 lat w branży iGaming, zajmuje się pisaniem artykułów o sporcie i zakładach bukmacherskich. Prywatnie fan Twardych Pierników Toruń.

Dodaj komentarz