Kulczyk pojawił się w Sosnowcu

Przemysław Bartos z organizacji Przyroda dla Sosnowca zaprezentował wyniki tegorocznego Wiosennego Ptakoliczenia. – Każdy wpisany bocian, każdy zauważony pliszka, każdy śpiew skowronka – to cegiełka do ochrony przyrody – podkreśla przyrodnik.

To już szósta edycja tej inicjatywy. – Obserwacja ptaków to nie tylko przyjemność. To konkretna praca na rzecz ochrony przyrody. W ramach Wiosennego Ptakoliczenia zbieram dane, które trafiają do ogólnopolskich i międzynarodowych baz danych – takich jak ornitho.pl czy Spring Alive. Zbierając coroczne dane z tych samych miejsc zyskuję także szersze spojrzenie na to co dzieje się z ptakami – tłumaczy Bartos.

Dzięki prowadzeniu takich obserwacji możliwe jest:

  • analizowanie zmian liczebności różnych gatunków,
  • ocenianie wpływu urbanizacji i zmian klimatu,
  • prowadzenie działań edukacyjnych wśród mieszkańców,
  • wspieranie postaw przyjaznych środowisku.

Dlatego każdy wpisany bocian, każdy zauważony pliszka, każdy śpiew skowronka – to cegiełka do ochrony przyrody – powtarza przyrodnik.

Gdzie podział się dzięcioł?

Liczba zaobserwowanych ptaków i ich gatunków zależy od konkretnego miejsca i momentu obserwacji. Brak obecności jakiegoś ptaka, np. w Sosnowcu, nie oznacza, że nie występuje on tam w ogóle. Przykładowo – choć zimą często widuje się tam dzięcioła dużego, to podczas tegorocznego majowego spaceru nie został on zauważony.

– W tym roku zaobserwowałem w sumie 63 gatunki ptaków, z czego podczas sosnowieckiego spaceru z pasjonatami przyrody było ich 43. Widzimy tu wyraźny wzrost liczby osobników – co napawa nadzieją i zachęca do dalszego działania – mówi Bartos.

– Pozytywnym aspektem jest pojawienie się w zestawieniu całkowicie nowych gatunków. W Sosnowcu są to kulczyk i dzięciołek (widywany zimą), a w Budziskach był to kulczyk i podróżniczek. Co ciekawe, pierwsze lęgi kulczyka (ptaka przypominającego kanarka) odnotowano w Polsce dopiero w XIX wieku – zaznacza przyrodnik.

W Sosnowcu triumfowała kawka

W tegorocznym zestawieniu najliczniejszych ptaków w Sosnowcu walka o pierwsze miejsce była bardzo wyrównana. W czołowej piątce znalazły się: gołąb miejski, kawka, szpak, kwiczoł i jerzyk.

Tak naprawdę do samego końca nie byłem pewien kto zwycięży. W minionym roku zdecydowanie wygrał gołąb miejski pokonując kawkę. Wiele wskazywało na to, że sytuacja w 2025 r. będzie podobna. Jednak po zliczeniu wszystkich danych z Sosnowca wygrała kawka. Pokonała gołębia o 1 osobnika. Naliczyliśmy 127 osobników kawek i 126 osobników gołębi miejskich. Czy zaskoczyły mnie takie wyniki? Trochę tak, a po części nie. Kawka od lat bardzo dobrze czuje się w przestrzeni miejskiej. Gołąb jest już stałym elementem naszego otoczenia. Natomiast liczebność szpaków zależy od pogody oraz tego jak duże grupy rodzinne tworzą. Największym zaskoczeniem jest dla mnie duża liczba osobników kwiczołów. Te wyjątkowe ptaki upodobały sobie nasze parki i trawniki wokół budynków – mówi Bartos.

Niepokojące zjawiska dotyczą natomiast ptaków związanych ze środowiskiem wodnym. – Zauważam to zarówno podczas zimowego, jak i wiosennego ptakoliczenia. Hałas, zmniejszająca się liczba małych zbiorników wodnych, chemizacja oraz niewłaściwe dokarmianie, to tylko kilka z czynników, które mogą mieć wpływ na taki stan rzeczy. Promykiem nadziei w Sosnowcu była obserwacja rodziny perkozów dwuczubych – podsumowuje Przemysław Bartos.

Dodaj komentarz