Nowe leki antyrakowe – dlaczego powodują więcej problemów niż ich rozwiązują
Przemysł farmaceutyczny jest bardzo zajęty szukaniem nowych leków na raka. Nie bardzo sobie z tym radzi ze względu na kilka podstawowych czynników, których zdaje się nie rozumieć.
Oto w czym leży problem – nowsze leki działają „po całości”, jak karabin maszynowy (ang. take a shotgun approach) i całkowicie uruchamiają lub wyłączają pewne geny.
Istnieją takie geny, które, gdy się rodzimy, są usypiane, żeby nas chronić. Te geny, które mówią guzom, żeby rosły powinny pozostać „nieczynne”. Chcemy, aby były cały czas uśpione.
Ale te leki – „karabiny maszynowe” często budzą wszystkich – tak więc rozrost nowotworu w jednej części ciała może zostać spowolniony, a jednocześnie, niechcący, pobudzony w innej.
Jeżeli mechanizm działania takich leków zupełnie wyłączy nadaktywne geny, wymusi to nieprawidłowe działanie innych genów i szlaków, które będą starały się skompensować utratę unieruchomionych genów. To trochę tak, jakbyś miał w domu archaiczną instalację wodno-kanalizacyjną i wymieniasz tylko jedną rurę – to nie rozwiąże problemu. Nowa rura może działać jak należy, ale stara, wybrakowana instalacja spowoduje awarię w innych częściach domu.
Leki farmakologiczne tworzone są z myślą o jednostronnym i ograniczonym celu. Taki lek nie ma możliwości kontrolowania swojej aktywności, podobnie jak antybiotyk, który zabija wszystkie bakterie jakie ma drodze, zarówno te dobre jak i te złe.
Rośliny, szczególnie kurkumina, mają wbudowaną mądrość, która budzi geny walczące z nowotworem i jednocześnie podtrzymuje brak aktywności genów rakotwórczych, a równocześnie dba o to, żeby sprzyjające rakowi geny pozostały uśpione. Kurkumina jest jednym z naturalnie występujących składników roślinnych, które oferują wybiórczy sposób budzenia – uaktywnia tylko te geny, które mają być aktywne, nie budząc „czarnych charakterów”. Przywraca naturalną równowagę.
Decyzja, żeby jeść duże ilości organicznych owoców, warzyw i ziół jest częścią mądrego planu zapobiegania i odwracania raka. Ale kurkumina przewyższa je wszystkie. Pomyśl o epigenetycznej sile kurkuminy jako o swojej polisie ubezpieczeniowej, nie tylko przed rakiem, ale także przeciw innym chorobom, o których wspomniałem w tym rozdziale.
Moje własne badania ujawniły pewne naprawdę niesamowite mechanizmy działania kurkuminy służące profilaktyce raka oraz leczeniu kilku rodzajów istniejących nowotworów.
- Jako silny antyoksydant, każe rozmnażającym się komórkom tworzyć dokładne kopie ich samych, zabezpieczając je przed uszkodzeniem i mutacjami, które mogłyby prowadzić do raka i innych degeneracyjnych chorób.
- Sprowadza apoptozę, tę genetyczną Kostuchę, która mówi komórkom, kiedy jest ich naturalny czas, aby umrzeć, zamiast mnożyć się w niekontrolowany sposób i tworzyć guzy nowotworowe.
- Aktywuje geny hamujące guzy i dezaktywuje te, które sprzyjają powstawaniu guzów.
Większości chorób nowotworowych można zapobiec. Naprawdę, deko prewencji jest warte kilogramów leczenia. Lepiej zapobiegać nowotworom niż je leczyć. Istnieje ogromna ilość dowodów, że kurkumina jest skuteczna zarówno w profilaktyce jak i leczeniu.
Każdy dzień jest nowym dniem. Jeśli twój styl życia nie był optymalny, możesz to już dzisiaj zmienić. Skutkiem będzie radykalnie zmniejszone ryzyko wszystkich rodzajów raka i dużo lepsze rokowania, jeżeli zostałeś zdiagnozowany onkologicznie.
Fragment pochodzi z książki – Kurkumina: odpowiedź natury na raka i inne choroby przewlekłe.