Polski koncern stworzył coś, co zastąpi benzynę i ropę
Poszukiwanie nowych paliw odnawialnych to wielkie wyzwanie, z którym musie się zmierzyć nasza cywilizacja. Problemem staje się także coraz większa emisja dwutlenku węgla. Jeden z rodzimych koncernów energetycznych, znalazł rozwiązanie które może rozwiązać oba te problemy. Tauron stworzył instalację, która przerabia dwutlenek węgla na syntetyczny gaz ziemny. To nie jest tylko teoria, w Łaziskach można to nowe paliwo zatankować.
Jest słynne powiedzenie: Polak mądry po szkodzie. Najgorszy scenariusz to taki, w którym miasta, może i całe kraje, zaczną zakazywać wjazdu diesli, albo i wszystkich aut na tradycyjne paliwo, a my dopiero się zastanawiamy, co z tym zrobić – mówi w rozmowie z INNPoland.pl Roman Kantorski, prezes Polskiej Izby Motoryzacji.
Pierwsze takie ograniczenia pojawiają się już w największych europejskich metropoliach. Można przewidywać, że tego typu zakazów będzie coraz więcej, wymusi to zanieczyszczenie środowiska oraz zmiany klimatu.
Nie jest zatem zaskoczeniem, że światowe koncerny zaczynają szukać nowych źródeł energii. Uwaga skupia się dziś na autach elektrycznych, ale i one mają swoje ograniczenia, czy też całkiem głęboki „ślad ekologiczny”.
Elektryki wymagają baterii, a to lit. Zapasy i wydobycie tego pierwiastka są ograniczone. Przyszłość mają więc rozmaite rodzaje paliw – przekonuje Kantorski.
Ta drogą poszedł również koncern Tauron, który w Łaziskach uruchomił specjalną instalację pozwalającą tankować syntetyczny gaz ziemny (SNG). Inżynierowie koncernu uzyskują ten syntetyczny metan w reakcji dwutlenku węgla z wodorem, pochodzącym z elektrolizy wody. W reakcji powstaje też tlen.
Proces napędzają nadwyżki energii pojawiające się późną nocą – gdy ludzie idą spać i pobór gwałtownie spada. Tauron widzi też w tym rozwiązaniu metodę magazynowania energii produkowanej przez źródła „niesterowalne”, czyli fotowoltaikę czy farmy wiatrowe.
Pilotażowa instalacja CO2-SNG ma na celu przetestowanie, w warunkach rzeczywistych, reaktora metanizacji oraz kompleksowej instalacji do wytwarzania metanu z dwutlenku węgla i wodoru – tłumaczy na stronach dziennik.pl wiceprezes koncernu, Jarosław Broda.
Testowana jest sprawność przetwarzania i elastyczność pracy oraz dostosowanie do magazynowania nadwyżek energii w postaci syntetycznego metanu – dodaje.
Projekt wiąże zatem dwa trendy: ograniczenie emisji CO2 z elektrowni i zapewnienie wielkoskalowej akumulacji energii, poprzez produkcję paliw gazowych w okresach, kiedy energia jest tania – kwituje menedżer.
Źródło: dziennik.pl, innpoland.pl, fot. Tauron
Wszystko fajnie, ale dlaczego nie wykorzystywać bezpośrednio wodoru?