Czym jest wolna woda i dlaczego to ona w dużym stopniu decyduje czy chorujemy czy cieszymy się zdrowiem
Chociaż każdy z nas uczęszczał na lekcje biologii, przypuszczalnie niewielu potrafi powiedzieć, czym jest wolna woda. Co ciekawe, w większości nie wiedzą tego również lekarze, którzy kończą studia medyczne i którzy zasadniczo powinni znać fizjologię i biochemię ludzkiego organizmu oraz jego potrzeby.
Jedną z pierwszych osób, która zwróciła uwagę na zagadnienie wolnej wody oraz jej istotne znaczenie w profilaktyce i odzyskiwaniu zdrowia jest irański lekarz dr Fereydoon Batmanghelidj. W latach 80-tych ubiegłego wieku jako przedstawiciel klasy średniej tamtejszego społeczeństwa został internowany jako więzień polityczny. Przebywając w zamknięciu, nieraz musiał patrzeć na dolegliwości i bóle innych współwięźniów, często związane ze stresem i faktem pozbawienia wolności. Niestety nie mając ze sobą żadnych leków ani instrumentów medycznych wydawało się, że nic nie będzie mógł zrobić. Intuicyjnie jednak zaczął podawać swoim towarzyszom niedoli większe ilości zwykłej wody, która była dostępna bez ograniczeń. Szybko okazało się, jak doskonałe było to posunięcie. Cierpiący na lęki i bezsenność, wrzody trawienne, cukrzycę, nadciśnienie oraz przeróżne bóle fizyczne zaczęli wracać do zdrowia. Było to na tyle intrygujące, że po odzyskaniu wolności dr Batmanghelidj podjął dogłębne badania w tym temacie. Blisko 20 letnie obserwacje i analizy doprowadziły go do zdumiewającego odkrycia, że podstawowym czynnikiem determinującym rozwój niemal wszystkich chorób trapiących współcześnie człowieka (oczywiście poza infekcjami czy schorzeniami genetycznymi) jest coś, co określił mianem nieświadomego i długotrwałego odwodnienia organizmu.
Decydujące znaczenie ma w tym względzie właśnie tzw. wolna woda, czyli zwykła woda, którą dostarczamy do organizmu w ciągu całego dnia. W odróżnieniu od tzw. wody osmotycznie związanej czyli wody, która została już zaangażowane w przeróżne funkcje i mechanizmy w ciele i która nie może być wykorzystywana w nowych aktywnościach.
Zdaniem dr Batmanghelidja to właśnie wolna woda ma kluczowe znaczenie w profilaktyce i odzyskiwaniu zdrowia, ponieważ na bieżąco może uczestniczyć w coraz to nowych reakcjach chemicznych i ważnych czynnościach organizmu, które akurat potrzebują płynu.
Żeby być prawidłowo nawodnionym, powinniśmy trzymać się następującego rytmu, o którym czytamy w książce doktora – Otyłość, rak depresja: wspólna przyczyna, jedno lekarstwo
Ogólnie rzecz biorąc, średniej wielkości ciało potrzebuje niecałe cztery litry wody na dobę. Dwa litry dostarczasz mu w formie wolnej wody… pozostałe dwa pochodzą z metabolizmu oraz wody zawartej w innych płynach i pożywieniu. Ciało potrzebuje tych czterech litrów do produkcji około dwóch litrów moczu – jest to ilość, która nie pozwoli, żeby twoje nerki były przeciążone ciągłym zagęszczaniem moczu (w ten sposób u ludzi dobrze nawodnionych mocz ma jasny kolor). Twoje płuca zużywają ponad litr wody dziennie – wyparowuje ona w procesie oddychania. Pozostała ilość wymagana jest dla pocenia i prawidłowego nawodnienia skóry, która nieustannie oddaje wodę do otaczającego ją środowiska. Pewna ilość wody jest wreszcie potrzebna, żeby stolec utrzymywał prawidłową wilgotność i ułatwiał ruchy jelit. Z tego powodu w gorących klimatach potrzeba więcej wody.
Ludzie o tęższej budowie ciała powinni pić mniej więcej 15 ml na każde 0,45 kilogramów masy ciała. Człowiek ważący 90 kg potrzebuje zatem około 3 litrów wolnej wody dziennie.
Powinno się pić wodę za każdym razem, kiedy poczujemy pragnienie, nawet podczas posiłku. Picie w trakcie jedzenia nie wpływa znacząco na proces trawienia, jednak odwodnienie już tak.
Pierwszą rzeczą po obudzeniu powinno być wypicie przynajmniej dwóch szklanek dla zrekompensowania utraty wody w czasie snu.
Na pół godziny przed każdym większym posiłkiem w ciągu dnia wypij jedną lub dwie szklanki wody i daj jej czas na uruchomienie swoich procesów regulujących, zanim coś zjesz. Osoby cierpiące z powodu otyłości, depresji czy nowotworu powinny pić dwie szklanki wody przed każdym posiłkiem. W ciągu tych 30 minut woda absorbowana jest do systemu i ponownie wprowadzana do żołądka, przygotowując go na przyjęcie pożywienia. Kiedy pijesz wodę przed jedzeniem, unikasz wielu problemów układu pokarmowego, wliczając w to wzdęcia, zgagę, zapalenie okrężnicy, zaparcia, zapalenie uchyłka, chorobę Crohna, przepuklinę roztworu przełykowego przepony, nowotwory układu pokarmowego, oraz oczywiście otyłość.
Odczekaj 2 lub 2,5 godziny po posiłku, i wypij kolejną szklankę lub dwie, w zależności od rozmiaru ostatniego posiłku. Będzie ona stymulować hormony dające uczucie sytości i zakończy proces trawienia w przewodzie jelitowym. Ponadto powstrzyma fałszywe uczucie głodu, kiedy twoje ciało po prostu domaga się więcej wody, żeby zakończyć proces trawienia spożytego jedzenia.…
Podsumowując – prawidłowy poziom wolnej wody w organizmie może być utrzymany jedynie przez regularne picie przez cały dzień. W przeciwnym wypadku, dochodzi do czegoś, co można by określić mianem kryzysowego zarzadzania suszą. Przykładowo, organizm jest wówczas zmuszany do „wyciągania” wody z komórek, żeby zapewnić sobie normalne funkcjonowanie, co nie odbywa się bez szkody dla zdrowia i co zakłóca wiele mechanizmów, począwszy od procesów tworzenia nowych komórek, poprzez, funkcjonowanie układu hormonalnego i odpornościowego aż do wytwarzania tzw. hydroelektryczności, która jest zasadniczym motorem prawidłowego przebiegu przemiany materii.
Dr Batmanghelidj uważa, że nigdy nie powinniśmy czekać na uczucie pragnienia, żeby się napić. To zgubny nawyk i mit, który powinien być otwarcie i zdecydowanie wykorzeniany oraz zastępowany świadomym, codziennym nawadnianiem organizmu.