fbpx

Głowa odrzuca ciało i idzie dalej. Naukowcy sfilmowali niezwykłe zjawisko

Japońscy naukowcy zaobserwowali dwa gatunki ślimaków morskich sacoglossa, które potrafią funkcjonować bez serca oraz innych ważnych narządów. Obserwowany ślimak odłączył swoją głowę od ciała i dalej się poruszał. Po blisko tygodniu od odłączenia narządy zaczęły się regenerować.

Nie jest do końca znana przydatność pozbywania się prawie całego ciała u tych zwierząt. Być może mięczaki chcą w ten sposób pozbyć się pasożytów, ale są to tylko przepuszczenia. Tym bardziej że sztuka regeneracji tułowia nie udaje się wszystkim osobnikom, które jej próbują.

Nowe ciało

Od dawna wiadomo, że stawonogi, rozgwiazdy, ślimaki, płazy, czy niektóre małe gady pozbywają się niewielkich części ciała – wyrostków, ogonów – a potem je regenerują. Zjawisko to nazywane jest autotomią. Najczęściej jest ono reakcją na zagrożenie. Odkryto ostatnio, że częściowo ogony potrafią regenerować nawet aligatory amerykańskie.

Dwóm japońskim uczonym Uniwersytetu Kobiecego w Nara udało się jednak zjawisko jeszcze bardziej niezwykłe. Badacze opisują je w najnowszym wydaniu pisma „Current Biology”.

Naukowcy hodowali ślimaki dwóch gatunków żyjących w Pacyfiku – Elysia cf. marginata oraz Elysia atroviridis. Pewnego dnia zauważyli poruszającą się swobodnie… głowę jednego z mięczaków.

W sumie, jak naliczyli, wśród osobników pierwszego gatunku większości ciała pozbawiła się aż jedna trzecia. Z drugiego – tylko 4 proc.

Wszystkie tułowia pozostawiały żywe i reagowały na bodźce przez kilka dni, a czasem nawet kilka miesięcy. Żadnemu jednak nie odrosła głowa. W końcu umierały.

Jednak zachowanie samych głów okazało się jeszcze ciekawsze.

Wszystkie poruszały się zaraz po odrzuceniu ciała. Te należące do starszych ślimaków umarły po dziesięciu dniach.

Natomiast te młode w ciągu kilku godzin po odrzuceniu tułowia zjadać podawane im glony, które stanowią część ich naturalnej diety. W ciągu kilku dni rana się zagoiła, a po tygodniu rozpoczęła się regeneracja utraconej większości ciała. Po trzech tygodniach odrosło całe ciało.

Jeden z młodych ślimaków dokonał tego wyczynu na oczach naukowców dwukrotnie!

Jakie są przyczyny takiego zachowania?

Na chwile obecna naukowcy nie potrafią jednoznacznie wskazać, w jaki sposób mięczakom udaje się przetrwać bez podstawowych narządów wewnętrznych, oraz jak dają radę je odbudować.

Autorzy publikacji podejrzewają, że po pierwsze, na końcówce ślimaczej „szyi” musiały znajdować się komórki macierzyste zdolne do wyspecjalizowania się i budowy każdego narządu.

A po drugie, ślimaki morskie to naprawdę sprytne zwierzęta – od zjadanych przez siebie glonów przejmują chloroplasty, które wbudowują w swoje organizmy, a potem korzystają z fotosyntezowanych przez nie węglowodanów. To zjawisko zwane z kolei kleptoplastią. Więc być może to dzięki kleptoplastii samotne ślimacze głowy mogły nie tylko przetrwać, ale też odbudować resztę ciała.

To jednak spekulacje, naukowcy tego nie wiedzą. Jak sami mówią, ślimacza tajemnica zasługuje na dalsze badania.

– Byliśmy mocno zdziwieni, kiedy po autotomii samotna głowa zaczęła się ruszać – tak Sayaka Mitoh, główna autorka publikacji i doktorantka drugiego autora prof. Yoichi Yusy, wspomina zaskakujące odkrycie. – Sądziliśmy, że zaraz umrze.

Dodaj komentarz