Nie odczuwasz szczęścia mimo sukcesów? Być może to wpływ otoczenia
Posiadasz samochód, dom lub mieszkanie, względnie dobrą pracę, mimo to zastanawiasz się, czemu nie odczuwasz zadowolenia z życia, spełnienia, szczęścia? Według psycholog Susan David z Harvardu, możesz być ofiarą powszechnego w obecnych czasach zjawiska — „zarażenia się” zachowaniem bądź postawą innych ludzi.
Susan David podkreśla, że często nie do końca zdajemy sobie sprawę z głębokiego wpływu, jaki na nasze zachowanie mają inni ludzie. Przykładowo, pracując obok osoby o określonym charakterze, możemy doświadczyć spadku naszej wydajności, a dostosowywanie naszej mowy ciała do gestów naszego rozmówcy może prowadzić do zwiększenia sympatii.
Jak nie przejmować cudzych zachowań
Zjawisko to, które Susan David nazywa „społeczną zaraźliwością”, ma szerszy zasięg i może dotyczyć nawet naszych celów życiowych czy postrzegania szczęścia. Reasumując, zamiast realizować własne pragnienia, często żyjemy zgodnie z marzeniami innych.
„Niejednokrotnie dochodzimy do momentu w życiu, kiedy patrzymy wstecz i zastanawiamy się: jakim cudem tu się znalazłem? Wówczas dostrzegamy, że po prostu daliśmy się ponieść prądowi, realizowaliśmy to, co inni sugerowali, to, co uznawali za właściwe”.
Klasycznym przykładem tego fenomenu są konwencjonalne aspiracje klasy średniej. Zdobycie wykształcenia, znalezienie dobrze płatnej pracy, zakup domu i samochodu, założenie rodziny — to standardowe kryteria szczęścia. Niestety, wielu ludzi, mimo realizacji tych celów, nie doświadcza poczucia satysfakcji, spełnienia czy szczęścia.
Jak wyjaśnia David, że mniej szkodliwe jest, gdy jesteśmy świadomi naszych pragnień, ale działamy wbrew nim lub je pomijamy. Bardziej niepokojące jest, gdy z powodu realizacji marzeń innych nie potrafimy zrozumieć, co nas naprawdę uszczęśliwia i przynosi satysfakcję.
„Nie wiem, czego chcę” – co można na to poradzić?
Pierwszym krokiem ku zmianie tej sytuacji powinno być zidentyfikowanie, co naprawdę nam sprawia satysfakcję. Psycholog radzi, aby codziennie zadawać sobie jedno pytanie: co wartościowego dzisiaj zrobiłem? Lub alternatywnie: gdyby dzisiaj był mój ostatni dzień na Ziemi, czy zrobiłem dziś coś wartościowego z tego punktu widzenia? Susan David z Harvardu podkreśla jednak, że nie powinniśmy pytać siebie, co przyniosło nam radość lub szczęście — ponieważ to jest zupełnie co innego niż to, co jest dla nas wartościowe.
„Wartości są często postrzegane jako coś nieuchwytnego, wymóg, który powinien wisieć na ścianie w firmie. Jednak wartości definiują jakość życia i dają nam poczucie wolności”.
Susan David podkreśla, że istnieje wiele badań naukowych, które potwierdzają efektywność praktyki afirmacji wartości w dążeniu do sukcesu. W jednym z nich, uczniowie praktykujący afirmację wartości osiągnęli lepsze wyniki szkolne w porównaniu do tych, którzy tego nie robili. Innym badaniem objęte zostały studentki medycyny na kierunku chirurgii, które dzięki praktykowaniu afirmacji wartości były bardziej skuteczne w postawieniu prawidłowej diagnozy.
W obu przypadkach, odkrycie własnych wartości wydawało się tłumić uprzedzenia, które mogły wpłynąć na postawy uczestników. Z tego powodu, Susan David radzi, aby każdy z nas nazwał rzeczy, które są dla niego ważne.
— Kiedy jasno zdefiniujesz, co jest dla ciebie wartościowe, prawdopodobieństwo, że będziesz kultywować nawyki zgodne z tym, kim naprawdę chcesz być, znacznie wzrasta — doradza psycholog.
Pingback:Sukcesy nie dają szczęścia - BLOG Grzegorza Kempinsky'ego | BLOG Grzegorza Kempinsky'ego