fbpx

59-latek kupił swój pierwszy stół bilardowy po wygranej w loterii. Teraz reprezentuje swój kraj w tej dyscyplinie sportu.

Neil Jones, emerytowany glazurnik, przeżył zmianę życia w wielu aspektach po wygranej w loterii ponad dekadę temu. 59-letni Brytyjczyk nie tylko znalazł się w lepszej sytuacji finansowej, ale także stał się profesjonalnym graczem w bilarda.

W okresie przedświątecznym w 2010 roku Jones wygrał 2,4 miliona funtów (około 2,9 miliona dolarów), co skłoniło go do rozpoczęcia „nowego życia” – podaje BBC News.

W chwili wygranej, jak opowiadał w wywiadzie dla Brytyjskiej Narodowej Loterii, miał oszczędności w kwocie zaledwie 13 funtów.

Jones w młodości próbował swoich sił w snookerze, ale od dekad nie miał okazji do gry — wspominał w rozmowie z Narodową Loterią.

Jednakże, świętując wygraną w loterii z przyjaciółmi w lokalnym klubie bilardowym, zdecydował się na zakup swojego pierwszego stołu do bilardu.

„Wziąłem kij do ręki, poćwiczyłem, a potem wróciłem do domu i zmierzyłem nasz salon, aby kupić porządny stół do bilardu” — powiedział w wywiadzie dla mediów.

Efektem tego było „tysiące godzin” treningów, na które znalazł czas dopiero po życiowej zmianie, jaką przyniosła wygrana w loterii — opowiadał w BBC News.

Jones chciał znaleźć nowe hobby, które mógłby uprawiać, mając więcej wolnego czasu. Zajął się także nurkowaniem.

„Wygrana w loterii pozwoliła mi poświęcić na to czas. Gdybym nie wygrał, nie byłbym w stanie kupić stołu, nie miałbym czasu – nadal bym klęczał i kładł płytki”.

Podczas pandemii COVID-19, gdy inni nie mogli grać w bilard w pubach i klubach, Jones wykorzystał możliwość treningów w domu — informuje BBC News.

Zapalony gracz szybko awansował w lokalnych konkursach. Z początkiem roku został wybrany, aby reprezentować Anglię w turnieju Home Nations.

W przyszłym miesiącu będzie reprezentować swój kraj na Mistrzostwach Europy na Malcie jako kapitan drużyny Anglii B1.
 

 

Źródło: dailymail.co.uk

Dodaj komentarz