fbpx

Polacy zmienili stodołę w salę weselną

Jerzy i Maja marzyli o miejscu usytuowanym z dala od miejskiego zgiełku, otoczonym naturą — lasem, wodą i, jeśli to możliwe, górami. Podążając za tym marzeniem, postanowili kupić starą stodołę w miejscowości Trzcianka, którą przekształcili na salę weselną. Okoliczny krajobraz odgrywa kluczową rolę w realizacji wizji Jerzego i Mai. Posiadłość, na której znajduje się „MAYOVKA”, jest otoczona największym lasem w Polsce, tworzącym niepowtarzalną atmosferę. Rzeka Bukówka, przepływająca tuż obok, wpływa na kształt działki, tworząc rodzaj półwyspu. Co więcej, w promieniu zaledwie 5 kilometrów znajdują się trzy czyste jeziora, które dodatkowo upiększają ten już i tak niezwykle malowniczy krajobraz.

Ich pasje niezwykle dobrze uzupełniają ten koncept. Maja, jako właścicielka pracowni „Wzorowisko”, jest ekspertką od tworzenia niesamowitych dekoracji weselnych z materiałów odzyskanych, podczas gdy Jerzy jest mocno związany z branżą muzyczną, organizując festiwale, koncerty, eventy oraz prowadząc zarządzanie artystyczne i booking. Po wieloletnich poszukiwaniach, trafiło im się idealne miejsce, gdzie mogli realizować swoje pasje pod jednym dachem.

Miejsce to znajduje się w Trzciance — jest tam stara stodoła, której zdecydowali się nadać nowe życie. Okoliczny krajobraz, z największym lasem w Polsce, rzeką Bukówką, która tworzy półwysep wokół posesji, oraz trzema jeziorami w promieniu 5 km, idealnie wpisuje się w ich wizję. Co więcej, nie tylko stodoła była na sprzedaż, ale także pozostałe budynki i stary sad, co dodatkowo zwiększało atrakcyjność miejsca.

Główne prace remontowe zaczęły się tuż po wybuchu pandemii, co dało parze mnóstwo wolnego czasu do inwestowania w projekt. Mimo początkowych trudności i sceptycznych komentarzy ze strony otoczenia nie zrezygnowali ze swojego marzenia. Wykorzystali stary materiał i przedmioty znalezione na miejscu do urządzenia stodoły, zgodnie z koncepcją upcyklingu.

Pierwsze wydarzenie, zorganizowane na podłożu przygotowanym na wylewkę, zgromadziło gości siedzących na starych dywanach, co tylko utwierdziło parę w przekonaniu, że podjęli właściwą decyzję. Od tamtej pory „MAYOVKA” — jak nazwali swoje miejsce, gościła dziesiątki koncertów, występów, spektakli, wesel i innych imprez, stając się prywatnym, alternatywnym domem kultury.

Ich podejście do upcyklingu jest w pełni widoczne w „MAYOVCE”. Mimo że jest pełna starych mebli, książek, bibelotów i innych unikalnych przedmiotów, wszystko jest utrzymane w idealnym stanie czystości. Klimat miejsca został określony przez jednego z gości jako „ekskluzywna hipsterka”. Mimo że Jerzy i Maja mogliby zdecydować się na zakup nowych mebli i „retro” wyposażenia, to, zamiast tego wybrali podążać za swoją pasją, dając drugie życie tym, co już mieli, oraz przedmiotom, które przynosili inni goście. Efektem jest miejsce, które wygląda jak jeden wielki plac zabaw upcyklingowy, pozornie chaotyczny, ale jednocześnie uporządkowany.

Najbardziej dumni są z autentyczności miejsca, które udało im się zachować, pomimo wielu oryginalnych, artystycznych instalacji. Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów „MAYOVKI” jest ściana z odzyskanych okien. Wszystkie wyzwania, które musieli pokonać, jedynie umacniały ich związek. Pomimo codziennych trudności, zawsze wspierali się nawzajem, pamiętając o wspólnym marzeniu.

W rezultacie, „MAYOVKA” jest dowodem na to, że marzenia mogą się spełniać. To miejsce, które ciągle się zmienia i rozwija, zaskakując swoich gości za każdym razem, gdy tam wracają. Stodoła udowodnia, że z pasją, kreatywnością i odrobiną determinacji można osiągnąć niewiarygodne rzeczy.

Dodaj komentarz