fbpx

Będzie trzeci lek na chorobę Alzheimera

Donanemab, trzeci już lek mający na celu spowolnienie postępu choroby Alzheimera, jest o krok od uzyskania zatwierdzenia przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA), jak podaje „Journal of American Medical Association” (JAMA). Nowy lek stanowi obiecujący krok naprzód w terapii tej dotychczas nieuleczalnej choroby.
Leki oparte na przeciwciałach monoklonalnych

Podobnie jak dwa wcześniej zarejestrowane leki na chorobę Alzheimera – aducanumab (Aduhelm) i lekanemab (Leqembi), donanemab jest przeciwciałem monoklonalnym. Leki te atakują płytki amyloidowe, struktury zbudowane z białka amyloidu, obecne w mózgach pacjentów cierpiących na Alzheimera. Płytki te zakłócają funkcjonowanie komórek nerwowych i przyspieszają rozprzestrzenianie się innego szkodliwego białka – tau, oba te procesy przyczyniają się do rozwoju choroby.

Nowy lek, nowe nadzieje

Zdaniem dr Gila Rabinovici, dyrektora Alzheimer’s Disease Research Center na University of California w San Francisco (UCSF), wszystkie trzy leki najskuteczniej działają na osoby w najwcześniejszych stadiach choroby Alzheimera; w przypadku osób w zaawansowanych stadiach choroby konieczne będą inne terapie. Mimo to, pojawienie się donanemabu wskazuje na znaczne postępy w terapii Alzheimera.

Zachęcające badania

Badania przeprowadzone na donanemabie wykazały, że lek ten spowalnia pogorszenie funkcji poznawczych o 35 proc. w porównaniu z placebo u pacjentów z niskim lub średnim poziomem białka tau w mózgu. Wyniki te są podobne do rezultatów badania nad lekiem Leqembi, który uzyskał aprobatę FDA na początku tego lipca. U pacjentów leczonych donanemabem o 40 proc. mniejsze było także ryzyko przejścia od łagodnych zaburzeń poznawczych do łagodnej demencji lub od łagodnej do umiarkowanej demencji.

Donanemab okazał się skuteczniejszy od Aduhelm i Leqembi w usuwaniu płytek amyloidowych. Zmniejszał również stężenie białka tau we krwi, ale nie w kluczowym obszarze mózgu. Dr Rabinovici podkreślił jednak, że pomimo zachęcających wyników, konieczna jest dogłębna analiza, aby zrozumieć, w jaki sposób te odkrycia wpływają na wyniki pacjentów. Osoby z bardziej zaawansowaną chorobą wykazywały niewielką lub żadną korzyść w porównaniu z tymi, którzy otrzymywali placebo.

Możliwe ryzyko

Podobnie jak dwa inne nowe leki na chorobę Alzheimera, donanemab był związany z ARIA, czyli nieprawidłowościami obrazowymi związanymi z amyloidem, które mogą obejmować obrzęk mózgu i mikrokrwawienia. Poważne powikłania tego rodzaju wystąpiły u 3,7 proc. pacjentów, przy czym odnotowano trzy zgony. Ryzyko było wyższe wśród pacjentów z genem APOE4, dlatego Rabinovici zalecił badania genetyczne przed rozpoczęciem terapii.

Rabinovici zauważył również, że tylko 8,6 proc. z 1251 uczestników badania w USA nie było rasy białej. Wskazał, że wyniki badania mogą nie być w pełni reprezentatywne dla wszystkich grup etnicznych i rasowych.

W kontekście przewidywanego wysokiego kosztu donanemabu, Rabinovici zaproponował ograniczenie trwania leczenia do czasu potrzebnego do usunięcia blaszek amyloidowych z mózgu – co jest pionierskim podejściem w leczeniu choroby Alzheimera.

Źródło: jamanetwork.com

Dodaj komentarz