Od ponad 30 lat wypiekają chleb według przedwojennej receptury

Do przygotowania chleba o smaku umami wystarczą proste składniki, dobrze nagrzany piec opalany drewnem i pasja piekarzy. Powstaje według przepisu, którego nauczyłam się od mojej mamy. Świeżość utrzymuje przez cały tydzień”– mówi Aneta Dobropolska, która razem z mężem piecze chleb dębnowski, wpisany na Listę Produktów Tradycyjnych z Pomorza Zachodniego.

Chleb dębnowski pieczony jest od ponad 30 lat według receptury przywiezionej w 1946 roku przez powojennych osadników z powiatu myśliborskiego, wśród których byli rodzice Anety i Stanisława Dobropolskich.

Kiedy przyszła „mądra myśl”

– Składniki są bardzo proste. To zakwas, z którego robimy zaczyn, mąka żytnia, mąka pszenna, drożdże, sól, woda. Dokładamy orzechy, a wierzch posypujemy ziarenkami czarnuszki, maku, słonecznika. To wszystko. Potem musimy go piec około 40-50 minut. Świeżość utrzymuje przez cały tydzień – mówi Aneta Dobropolska.

Mąkę kupują w młynie w Myśliborzu. Aby uzyskać odpowiednią temperaturę w przedwojennym piecu, państwo Dobropolscy przez dwie godziny palą w nim wysokiej jakości drewnem, używając do tego około dwóch taczek surowca.

– Wcześniej piekłam go w zwyczajnym piekarniku, aż któregoś dnia przyszła mądra myśl, aby reaktywować ten piec. Teściowa piekła w nim chleb, drożdżówki, ciasta, ale kiedy odeszła, przestał być używany. Udało nam się na szczęście znaleźć fachowca, który doprowadził go do pięknego stanu – cieszą się państwo Dobropolscy.

Taki sam jak piekły babcie

Chleb dębnowski ma wielu fanów. Jest dostępny w każdy piątek w Dębnie przy ul. Chojeńskiej 23. Jak mówi Aneta Dobropolska, dla wielu ma smak umami.

– To właśnie ten smak dzieciństwa, który ciężko określić. Widzę jak naszym klientom oczy się świecą, gdy go jedzą. Sami mówią, że to taki sam, który piekły ich babcie. Myśleli, że nigdy nie uda im się ponownie skosztować tego smaku – dodaje.

Chleb dębnowski został wpisany na Listę Produktów Tradycyjnych w styczniu 2024 roku. To drugi produkt państwa Dobropolskich na ministerialnej liście, pierwszy był zakwas buraczany z Dębna.

– Poza chlebem dębnowskim wypiekamy również chleby keto, bezglutenowe, ciasta. Od niedawna pieczemy również pizzę, która ma już swoich stałych klientów – śmieje się Aneta. Razem z mężem prowadzą także warsztaty dla dzieci.

Dodaj komentarz