Pozwolenie drugiej osobie odejść jest ciężkie i bolesne (ale czasami to najlepsze, co możemy zrobić)
Większość z nas doświadczy związków zaprawionych kroplą goryczy. Słodko-gorzkich relacji, które przynoszą nam jednocześnie dużo radości i smutku, więcej, niż bylibyśmy sobie w stanie wyobrazić. Te ciągłe wzloty i upadki często nas dezorientują, przez co trwamy w danej sytuacji dłużej, niż powinniśmy. Jednak jak potwierdza doktor nauk humanistycznych Ilene Strauss Cohen, istnieją sposoby na odzyskanie osobistej wolności – nawet w najgorszych ze wszystkich relacji. Cohen radzi, że jeśli zrozumiemy, że nasz związek zawsze będzie się w rzeczywistości różnił od tego, co sobie wcześniej wyobrażaliśmy, wszystko ulegnie poprawie. Oto jej rada na to, jak czasami danie za wygraną pozwala ci odzyskać równowagę.
Zaakceptować poddanie się
Jeśli jesteś w stanie pogodzić się z prawdą, z tym, kim jesteś przy drugiej osobie, a także z tym, kim ta osoba tak naprawdę jest, wyciągniesz z tego ważną lekcję – nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli. Wówczas dostrzeżesz swoją rolę w tej sytuacji, co może polepszyć wasze relacje. Pogodzisz się także z ich rolą w twoim życiu, i zaczniesz to doceniać.
Dać za wygraną i nie martwić się o to, co będzie potem
Kiedy przestaniesz stawiać innym oczekiwania, unikniesz rozczarowania. Nie zawsze możesz zapanować nad tym, co się stanie, w szczególności gdy w grę wchodzi druga osoba. Jeśli coś pójdzie nie po twojej myśli, dostosuj się do nowej sytuacji. Ostatecznie wszystko albo się ułoży, albo zakończy, a ty będziesz mógł ruszyć dalej.
Posiadasz wszystko, czego potrzebujesz, żeby odpuścić
Tylko ty sam możesz wydostać się z niosącego cierpienie związku. To ty decydujesz, co działa, a co nie, i możesz po prostu odpuścić. To działa w obie strony – nie możesz kontrolować zachowania innych. Odpowiadasz tylko za swoje zachowanie, ale nie możesz próbować zmienić wedle uznania tego, co robi druga osoba. To tak nie działa. Pozbądź się swojej chęci przypodobania się innym, a także chęci wymuszania na drugiej osobie, żeby ta przypodobała się tobie. Poczujesz swobodę, wolność. Już nie będziesz przejmować się tym, co myślą o tobie inni, i zamiast tego skupisz się na tym, kim chcesz się stać. Tym, kim naprawdę jesteś.
Pogodzenie się ze swoimi błędami
Każdemu z nas zdarza się powiedzieć coś nieodpowiedniego w złym momencie. Źle interpretujemy pewne sytuacje, albo robimy coś, co po prostu nie wychodzi tak, jak to zaplanowaliśmy. Nie zastanawiaj się nad tym zbyt długo. Spójrz na to z przymrużeniem oka i spraw, żeby inni też tak to odbierali. Co się stało, to się nie odstanie – to nie koniec świata. Będziesz bardziej odprężony, przestaniesz brać wszystkiego na poważnie i zaczniesz bardziej cieszyć się życiem.
Pogodzenie się ze strachem
Przestań pozwalać na to, żeby strach cię unieruchomił. Wyjdź ze swojej strefy komfortu, aby uniknąć życia pełnego “a co by było, gdyby”. Częścią pogodzenia się ze strachem jest uwolnienie z siebie tego, co czujesz. Podziel się tym, co naprawdę myślisz, nie trzymaj tego w sobie. Rozmowa pozwala pozbyć się natłoku emocji i poprawia relacje z innymi. Dlaczego? Bo po tym poczujesz się lepiej sam ze sobą.
Nie ważne, czy zdecydujesz się pozwolić drugiej osobie odejść, czy zostać w związku, ale pozbędziesz się kontroli, jaką ma nad tobą druga osoba, czy też ta osoba pozwoli odejść tobie. Niezależnie od tego, co postanowisz, to najprawdopodobniej wywoła emocje, których nie można ignorować. Będziesz zraniony i smutny, ale to nie trwa wiecznie. To krok, jakiego musisz się podjąć, żeby pójść naprzód. Dając za wygraną, przestaniesz czuć rozżalenie i wybaczysz, co jest w tym wszystkim najważniejsze.
To wszystko pozwoli ci zachować silniejsze poczucie własnej wartości, dzięki czemu będziesz w stanie wykorzystać to doświadczenie, żeby się rozwijać. Skończysz z ciągłym mówieniem “a co by było, gdyby” i przestaniesz zadręczać się przeszłością w imię lepszej przyszłości.
Źródło: healthyholisticliving.com
Tłumaczenie: Aleksandra Kotlęga