fbpx

Australia dochodzi do siebie! Na świat przyszedł pierwszy koala po pożarach

Ash, to jeden z pierwszych przedstawicieli swojego gatunku, urodzony po pożarach, które zdewastowały zalesione tereny Australii.  Żywioł zniszczył obszar równy 57% powierzchni Polski, w tym siedliska wielu zagrożonych gatunków zwierząt. Kataklizm pochłonął 1/3 populacji koali, dlatego narodziny malca to naprawdę dobra wiadomość!

– „Mamy bardzo ważne ogłoszenie. Nasz pierwszy koala w tym sezonie wyskoczył z maminej kieszonki, żeby powiedzieć nam cześć! Opiekunowie nadali mu na imię Ash. Jest pierwszym misiem urodzonym po australijskich pożarach buszu w naszym parku i znakiem nadziei dla przyszłości zwierząt w kraju” – brzmiała radosna nowina, na kocie Facebook Australian Reptile Park koło Sydney.

 

„Ash” oznacza „Popiół”

Pracownicy parku wybrali dla młodego koali właśnie to imię. Narodziny malca zwiastują powstającą z popiołów australijską dziką, przyrodę.   Jego wkład w dobro ogólne nie ogranicza się tylko odo bycia symbolem, w przyszłości stanie się on ogniwem potrzebnym do odtworzenia zdziesiątkowanej populacji koal żyjących na wolności.

Bohater artykułu najprawdopodobniej przyszedł na świat już styczniu, jednak przez prawie pół roku jego mama ukrywała go przed wścibskimi opiekunami w torbie. Pomimo, że Ash urodził się w niewoli, najpewniej zasili szeregi nowej generacji koali, które będą miały szansę na odbudowanie swojej populacji.

Szczęśliwą mamę i jej potomka mieszkańcy Australii odwiedzać mogą od 1 czerwca, ponieważ władze parku zdecydowały o ponownym otwarciu obiektu dla zwiedzających.

 

Urocze i zagrożone

Zwierzęta będące ikonami i wizytówkami Australii to najliczniejsze ofiary wielkich pożarów. Ogień strawił i ich siedliska i uśmiercił przeszło 8 tys. osobników, czyli 30 % całej populacji. W obliczu kataklizmu koale były kompletnie bezbronne. Ucieczkę skutecznie uniemożliwił im brak umiejętności szybkiego poruszania się, ale nie tylko. Drzewa eukaliptusowe, które stanowią ich główne pożywienie płonęły niczym pochodnie lub zapałki. Zawarte w gałęziach i liściach olejki eteryczne są łatwopalne, dlatego ogień trawił je w mgnieniu oka.

Zagrożeniem dla tych spokojnych zwierząt są także skutki pożarów. Ogień zniszczył większość siedlisk i źródeł pożywienia. Zanim australijski ekosystem podniesie się ze zgliszczy, a drzewa eukaliptusowe wyrosną i zakwitną na nowo, nad populacją koali będzie wisiało widmo głodu.  Dlatego właśnie pracownicy parków, rezerwatów i zoo w Melbourne dokładają wszelkich starań, aby wspomóc zagrożony gatunek oraz niezbędna mu do życia florę.

Czego nie wiesz o „misiach?

Zapewne nie zdajecie sobie sprawy, ale te przyjazne istotki w rzeczywistości nie są niedźwiedziami. Mylące określenie „miś koala”, to efekt błędnego skojarzenia. Żyjące obecnie tylko w Australii i zagrożone wyginięciem zwierzęta to przedstawiciele torbaczy.

My ludzie mamy z nimi więcej wspólnego niż nam się wydaje, ponieważ odciski palców koali nawet przy daleko posuniętej myśli technologicznej są wręcz nie do odróżnienia od tych ludzkich. Podobną zależność zarejestrowano odnośnie do goryli, czy szympansów, ale one są nam znacznie bliższe ewolucyjnie niż żywe symbole Australii.

 

Opracowanie: Kasia Maj

Źródło: national-geographic.pl

 

Dodaj komentarz