fbpx

Na dachu salonu Ferrari zamieszkało 160 tys. pszczół

W Katowicach na dachu salonu Ferrati i Maserati stanęły cztery ule, w których zamieszkało 160 tys. pszczół. Owady będą produkować miód w centrum miasta.

Nie jest to jedyna pasieka w Katowicach. Wcześniej powstały podobne m.in. na terenie Muzeum Śląskiego czy na dachu Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. Teraz przyszła kolej na pierwszą w Polsce pasiekę na dachu salonu samochodowego.

Pasieka znajduje się na dachu nowego budynku Grupy Pietrzak, przy ulicy Bocheńskiego, w którym mieści się salon Ferrari i Maserati. Szacuje się, że zamieszkujące ją pszczoły mogą wyprodukować do jesieni nawet 100 kg miodu.

Aktualnie na dachu budynku zainstalowano cztery ule. Inicjatywa ta jest efektem współpracy grupy Pietrzak z Pszczelarium – rodzinną firmą która działa na rynku od kilku lat. Pszczelarium od samego początku stara się dzielić swoją pszczelą pasją z innymi, stawiając ule w miastach i opiekując się nimi. Mieszkańcom spodobał się ten ekologiczny trend i w samej Metropolii Śląsko-Zagłębiowskiej istnieje obecnie osiem pasiek, liczących w sumie trzydzieści uli.

Wyprodukowany przy ul. Bocheńskiego miód będzie wykorzystywany przez mieszczącą się w kompleksie restaurację La Squadra, a także wręczany klientom jako drobny upominek.

Miód miejski jest pyszny i przede wszystkim zdrowy. Mimo że jest produkowany przez pszczoły w samym centrum miasta, nie musimy obawiać się o jego jakość. Co więcej, z najnowszych badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Śląskiego wynika, że pszczoły żyjące w centrum Katowic – na wspomnianym wcześniej dachu jednego z wydziałów UŚ – wytworzyły więcej miodu niż pszczoły w tradycyjnej pasiece na wsi.

Naukowcy nie zauważyli też żadnych różnic pod względem czystości między miodem tradycyjnym a tym wyprodukowanym w mieście.

Miasta nie borykają się latem z problemem smogu a miejskie rośliny nie są skażone rolnymi opryskami.

– Pszczoły mają zdolność filtrowania zanieczyszczeń z miodu. Podczas gdy nie mogą tego zrobić z pestycydami – tłumaczy Łukasz Przybył, pszczelarz z rodzinnej firmy Pszczelarium.

– Miód wiejski może zawierać ich śladowe ilości, podczas gdy w mieście nie mają z nimi kontaktu. Owady nie mają też problemu, aby odnaleźć się w mieście. Naukowcy z UŚ wyjaśniają, że radzą sobie tutaj doskonale. W okolicy rośnie wiele gatunków roślin miododajnych np. wiosenne wierzby nad Rawą, lipa w pobliskim parku czy kocimiętka, rosnąca na terenie Muzeum Śląskiego – dodaje Przybył.

Dodaj komentarz