fbpx

Pole z portalem do świata wróżek. Do rolnika zjeżdżają ludzie z całego świata

Irlandia od setek lat ma opinię baśniowej krainy, w której mitologia i legendy są naturalną częścią dziedzictwa kulturowego. Nic dziwnego, że niektórzy uważają się za zaklinaczy wróżek i uzdrowicieli. Ten niezwykły mieszkaniec hrabstwa  Galway twierdzi, że dzięki wróżkom od lat cieszy się zdrowiem i powodzeniem.

We wróżki można wierzyć lub nie. Jedno jest pewne. Jeśli te bajkowe istoty mają się komuś ukazać, zrobią to tylko w obecności osób cierpliwych, pokornych i wierzących w magię. Pat Noon to irlandzki farmer, którego co roku odwiedzają tłumy gości. Wszyscy pragną poznać niezwykłą ziemię, na której mieszkają wróżki. Zdaniem farmera, nawet jeśli nie zobaczysz wróżki, możesz spodziewać się dobrych wrażeń i głębokiego spokoju.

-Prowadzę mieszane gospodarstwo – mam prosięta, owce i konie… Mam też bajkowe pole. Wiele osób przyjeżdża tutaj, aby zobaczyć wróżki. Bardzo często ich udziałem stają się wspaniałe przeżycia spokoju, radości, czy uzdrowień – powiedział w jednym z wywiadów Pat Noone.

Farmer wyznaje, że wróżki posługują się zwykłym językiem angielskim, są ludzkiego wzrostu, a z wyglądu przypominają człowieka. On sam widział je przy wielu okazjach – podczas tańców, grania muzyki czy spożywania trunków.

-Wyglądają jak twoje wyobrażenie, czyli niezależnie od twojego wzrostu, będą miały ten sam wzrost. Są na twoje podobieństwo – wyjaśnia Pat.

Turyści, którzy odwiedzają Pata, dostają do ręki specjalne sznurki do zawieszenia na drzewie wróżek. W ten sposób mogą wyrazić wdzięczność za opiekę nad irlandzką ziemią. Wróżki są częścią wielowiekowej tradycji – wiara w nie uświęcała ziemię, utrzymywała ją w zdrowiu i pomagała wydawać plony.

Informacje na temat uzdrowiciela i człowieka, którego pole jest portalem do świata wróżek, rozniosły się na cały świat. Dziś ludzie dzwonią do Pata i proszą o pomoc. Jeśli dany teren zamieszkują wróżki, taką ziemię należy zostawić w spokoju. W końcu ziemia
daje życie – jest początkiem i końcem.

– Zajmuję się uzdrawianiem ludzi, którzy mają toksyczne przekonania na temat ziemi. Dostaję również zdjęcia z pytaniami o konkretne tereny. Dzwonią do mnie ludzie ze Szkocja, Walii i Anglii i pytają, czy ziemia, którą chcą kupić, albo zrestrukturyzować nie jest przypadkiem święta – wyznaje Pat.

 

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: agriland.ie

Dodaj komentarz