fbpx

Znalazł śmieci na swoim polu i oddał je właścicielowi

Rolnik z Łęgowa w woj. pomorskim zastał na swoim polu dużą stertę śmieci. Postanowił nie zawiadamiać służb i odszukać sprawcę na własną rękę. Następnie załadował odpady na przyczepę i odwiózł je właścicielowi.

Pan Michał, wybierając się kilka dni temu na pole, odkrył na nim górę śmieci. Były to głównie stare meble oraz gruz. Mężczyzna postanowił przeprowadzić prywatne śledztwo i ukarać osobę odpowiedzialną za zaśmiecanie. O pomoc w ustaleniu właściciela odpadów zaapelował w mediach społecznościowych.

– Jeżeli ktoś z moich znajomych wie, skąd te śmieci mogłyby pochodzić, widział kogoś, kto sprzątał sobie na podwórku, albo wiózł te śmieci, to dajcie znać w wiadomości prywatnej – powiedział w nagraniu opublikowanym na Facebooku.

Prywatne śledztwo szybko przyniosło rezultaty. Już następnego dnia udało się ustalić sprawcę. Pan Michał załadował więc śmieci na przyczepę i „oddał” je właścicielowi.

Ponieważ mężczyzny nie było w domu, odpady zostały wyrzucone przed jego bramą. „Karma wraca, śmieci wróciły do właściciela” – skomentował na Facebooku.

Jak się okazało odpowiedzialny za całe zamieszanie mężczyzna, odebrał śmieci od samotnej matki. Miał je wywieźć na wysypisko, za co otrzymał 800 złotych. Nie dotrzymał jednak umowy i wywiózł je na pole.

Góra śmieci przed domem to nie jedyna kara dla nieuczciwego mężczyzny. Musi również zwrócić pieniądze kobiecie, od której odebrał śmieci oraz wesprzeć kwotą tysiąca złotych zbiórkę dziewczynki z Łęgowa, która walczy z białaczką.

„Jeżeli tego nie zrobi, zobowiązany jestem zgłosić sprawę na policję oraz do ochrony środowiska – nie chciałem tego robić, ale jeżeli będzie taka konieczność, będę do tego zmuszony” – napisał pan Michał.

Dodaj komentarz