fbpx

Historyczny wyczyn Anny Tybor. Polka zjechała z ośmiotysięcznika na nartach

Anna Tybo, członkini kadry narodowej, postanowiła zdobyć, bez użycia tlenu, ósmy pod względem wysokości szczyt świata, Manaslu. Położony w Himalajach ośmiotysięcznik ma 8163 m wysokości. Skihimalaistka pobiła światowy rekord, zjeżdżając z góry na nartach.

Polka cieszy się ze spełnionego marzenia.

— Nie myślę o tym w kategorii wyczynu sportowego, to realizacja marzeń — powiedziała w wywiadzie dla PAP.

Sam zjazd na nartach trwał około pięciu godzin, ale cała wyprawa, z noclegiem w obozie IV i zbieraniem sprzętu z niższych obozów, zajęła ponad dobę. Tybor jest ósmą Polkąktóra zdobyła wierzchołek Manaslu, trzecią, która dokonała tego  bez użycia butli z tlenem. Pierwszą Polką, która zdobyła szczyt bez tlenu i zeszła do bazy była w 2008 r. himalaistka Kinga Baranowska. Dziesięć lat później dokonała tego Aldona Drabik.

Zjazd z Manaslu. „Trudno to porównać z zawodami”

— W górach najwyższych nie ma stopera. Każdy słucha swojego organizmu. W najwyższych partiach było tylko kilka skrętów i odpoczynek, głęboki oddech, by dotlenić płuca. Nie
dało się jechać tak, jak na zawodach. Trudno porównywać to w ogóle z zawodami — podkreśliła Anna Tybo.

Alpinistka zdobyła w 2014  roku eżący w Pamirze Pik Awicenny (dawniej Lenina, 7134 m) i zjechała na nartach, choć nie spod samego szczytu, bo tam śnieg był wywiany. Wówczas pojawił się pomysł i marzenie o powtórzeniu takiej akcji górskiej na ośmiotysięczniku.

Na Manaslu, w przeciwieństwie do Piku Lenina nart nie odpinała, nie licząc nocy spędzonej w namiocie w IV obozie.

— Udało mi się nie odpinać nart, nawet pokonując szczeliny między pierwszym, a drugim obozem. Ich przekroczenie wymagało jednak krótkiego zjazdu na linie. Odpięłam je tylko na noc, by wejść do namiotu w obozie IV. W niższych obozach zbieraliśmy cały sprzęt i śmieci, żeby niczego nie pozostawić na górze. W sumie mój plecak ważył jakieś 30 kg
podczas zjazdu — dodała.

Problemem podczas zjazdu nie był tylko niedobór tlenu.

— Zmieniała się konsystencja śniegu. Najfajniejszy dla narciarza, lekki, świeży 20-centymetrowy puszek był pod samym szczytem. Niżej była lodoszreń, a na samym dole miękki, mokry śnieg. Noc w obozie czwartym zregenerowała nasze siły i dała radość ze zjazdu w kolejnym dniu. Myślę, że bez tego odpoczynku byłaby nocna walka o przeżycie… — dodała.

Praca zawodowa i sport

Narciarka mieszkająca i trenująca na co dzień we włoskim Livigno łączy górską pasję z pracą w swoim zawodzie — jest absolwentką architektury na Politechnice Krakowskiej.

— Trenuję w zasadzie codziennie. Jeden dzień w tygodniu przeznaczony jest na odpoczynek, ale nie zawsze. Czasami spędzam na nartach tylko godzinę, czasami dwie, tyle na ile pozwalają mi obowiązki w pracy. W weekendy znacznie dłużej jestem na stokach — trzy, cztery godziny. Mam rozpisany trening przez mojego trenera — dodała.

One thought on “Historyczny wyczyn Anny Tybor. Polka zjechała z ośmiotysięcznika na nartach

Dodaj komentarz