Samochody dla zachodniopomorskiego hospicjum – wsparcie z Polski i USA
W sobotę w Szczecinie odbył się finał naszej inicjatywy KASZANKA 7.0 wspierającej Zachodniopomorskie Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. Placówka, która opiekuje się najmłodszymi pacjentami, otrzymała dwa auta dla lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Dzięki tym pojazdom zespoły hospicjum będą mogły każdego dnia dojeżdżać do pacjentów zmagających się z nieuleczalnymi chorobami. Wybrano samochody, w których można przewozić sprzęt medyczny i urządzenia rehabilitacyjne.
W ramach tegorocznej edycji akcji KASZANKA 7.0 udało się zebrać 170 tysięcy złotych. Za tę kwotę zakupiono dwa nowe samochody, które przekazano Zachodniopomorskiemu Hospicjum Dla Dzieci i Dorosłych.
Kaszanka zamieniła się w wykwintne polsko-amerykańskie danie
W sobotę w południe reporterzy RMF FM – Aneta Łuczkowska i Paweł Żuchowski – odebrali auta z salonu Dacia Polmotor w Szczecinie. Wieczorem, na statku „Ładoga” zacumowanym przy szczecińskich bulwarach, rozpoczęła się uroczystość, podczas której kluczyki do pojazdów przekazano zespołowi hospicjum. To już 8. i 9. samochód podarowany tej placówce w ramach akcji.
– Dzięki słuchaczom RMF FM jesteśmy w stanie dojeżdżać do naszych pacjentów, szczególnie tych najmłodszych, których mamy na terenie całego województwa. To wielka pomoc – mówiła Kinga Krzywicka, prezes Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych.
– W ciągu jednego dnia pielęgniarka hospicyjna musi pokonać nawet 1 tys. km. Takie samochody gwarantują, że w sposób bezpieczny dotrze do naszych pacjentów – wyjaśniała prezes Krzywicka.
– Jesteście dla nas wybawieniem, bo korzystając z waszej pomocy, możemy realizować własne cele statutowe – stwierdziła prezes hospicjum, odbierając kluczyki do obu aut.
W wieczornej ceremonii na pokładzie „Ładogi” uczestniczyli między innymi wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski oraz prezydent Szczecina Piotr Krzystek.
– Cieszę się, że kaszanka zamieniła się w ekskluzywne polsko-amerykańskie danie – podkreślił wojewoda.
Prezydent Krzystek zaznaczył, że czuje dumę, wiedząc, iż ci, którzy obecnie mieszkają daleko od Szczecina, nadal pamiętają o swoim mieście.
– Mam nadzieję, że ta akcja będzie się rozwijała. I to dobro, które dajemy, z całą pewnością do nas wróci – powiedział prezydent Szczecina.
–Każdy z nas dochodzi w swoim życiu do takiego momentu, w którym dawanie prezentów sprawia większą radość niż ich otrzymywanie. Więc tak naprawdę to my dziękujemy, że mogliśmy zrobić coś dobrego, robiąc tak naprawdę niewiele – mówiła Weronika Pietraszun, której firma przekazała na rzecz akcji aż 10 tysięcy euro.
– Podsumowaniem całej tej akcji i jej siódmej edycji jest moje wielkie wzruszenie i taka chęć, by robić jeszcze więcej. Bo naprawdę z takimi przyjaciółmi możemy zrobić bardzo dużo – powiedziała Kinga Krzywicka, prezes Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych.
„Polacy chętnie pomagają”
W pomoc od lat angażują się osoby na stałe mieszkające w USA, a koordynatorem zbiórki pozostaje amerykański korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.
„Polacy, którzy mieszkają tysiące kilometrów od kraju, nie zapominają skąd przyjechali. Chętnie pomagają i wspierają instytucje w Polsce” – podkreśla nasz dziennikarz.
Od 7 lat w akcję angażuje się choćby Anna Dębek, Polka mieszkająca w okolicach Nowego Jorku. Jest szczęśliwa, że inicjatywa znów zakończyła się sukcesem i wszyscy mogą cieszyć się jej rezultatami. Czy warto pomagać? Dla niej to oczywiste, że tak. Nie czeka, aż ktoś inny stworzy lepsze jutro – woli działać od razu, przekonana, że chcąc zmieniać świat, trzeba zacząć od samego siebie. Wskazuje, że niesienie pomocy w gruncie rzeczy niewiele kosztuje, a daje ogromną satysfakcję i poczucie bycia potrzebnym.
Akcja KASZANKA – jak to się zaczęło?
W 2018 roku nasz korespondent w Stanach Zjednoczonych, Paweł Żuchowski, postanowił odpowiedzieć na żart Marcina Gortata, który szukał Amerykanina skłonnego zjeść kaszankę z jajkiem w zamian za 1000 dolarów. Paweł odnalazł taką osobę – byłego żołnierza, weterana wojny w Iraku Marka Hurninga. Wspólnie poprosili znanego koszykarza o wpłatę tysiąca dolarów na konto Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.
Po apelu dziennikarza kolejne osoby spontanicznie zaczęły przelewać pieniądze na rzecz placówki, w tytule wpisując „Kaszanka”. Tak narodziła się ta akcja. Teraz nie ma już nic wspólnego ze znanym sportowcem, ale słuchacze wciąż ją wspierają.
W trakcie siedmiu edycji akcji udało się zgromadzić niemal dwa miliony złotych. Łącznie przekazano 9 aut i kilkadziesiąt urządzeń medycznych, w tym respiratory, asystory kaszlu oraz stacjonarne i przenośne koncentratory tlenu.
Jeśli chcesz przyłączyć się do tej zbiórki, skorzystaj z linku.