Trzy razy pokonała raka. Teraz sama pomaga jako ratownik medyczny
Młoda kobieta, która trzykrotnie pokonała raka, została ratownikiem medycznym, aby odwdzięczyć się Narodowej Służbie Zdrowia w Anglii i pomagać innym pacjentom przechodzącym przez podobne doświadczenia.
Katherine Murrell po raz pierwszy usłyszała diagnozę raka, gdy miała zaledwie 16 lat. Przez sześć miesięcy codziennie poddawano ją chemioterapii, zanim uzyskała zielone światło do życia. Kilka lat później postawiono jej kolejne dwie diagnozy.
Obecnie, 27-letnia Katherine, ostatecznie pokonała raka i twierdzi, że doświadczenia związane z NHS (National Health Service) zainspirowały ją do zostania ratownikiem medycznym.
„Przez 11 lat regularnie bywałam w szpitalu. Kiedy już się do tego przyzwyczaisz, chcesz się odwdzięczyć” – opowiada mieszkanka Essex.
Podczas zmagań z chłoniakiem czwartego stopnia – nowotworem krwi atakującym układ odpornościowy – Katherine przeszła podwójną mastektomię, aby zmniejszyć ryzyko pojawienia się kolejnego nowotworu, po długotrwałej radioterapii.
Na szczęście, od ponad roku nie zmaga się z chorobą i chętnie dzieli się tym, jak jej doświadczenia zainspirowały ją do wyboru kariery ratownika medycznego, zwłaszcza że intensywna opieka medyczna uniemożliwiła jej podjęcie studiów.
Trudne doświadczenia szpitalne z okresu nastoletniego obudziły w niej zainteresowanie medycyną ratunkową.
„Personel był niesamowity. Naprawdę uświadomiłam sobie, że ekipa medyczna była wyjątkowa i wspaniale byłoby robić coś podobnego” – mówi Katherine. „Teraz wiem, że dla nich to była tylko codzienna praca, ale opieka, jaką mi zapewnili, na zawsze utkwiła w mojej pamięci. Dali mi dokładnie to, czego potrzebowałam”.
Katherine ukończyła szkolenie technika ratownictwa medycznego w London Ambulance Service i uważa, że diagnoza nowotworu uczyniła ją bardziej empatyczną oraz pozwoliła lepiej nawiązywać kontakt z pacjentami.
Kilka miesięcy po otrzymaniu ostatniej diagnozy zauważa, jak choroba wpłynęła na rozwój jej kariery zawodowej.
„Uświadomiło mi to w bardzo wyraźny sposób moje zdolności, empatię i współczucie – te umiejętności, które teraz wykorzystuję” – powiedziała agencji prasowej SWNS.com.
„To więź, jaką łączę z pacjentami – więź emocjonalna, oczywiście, ale przede wszystkim potrafię naprawdę zrozumieć fizyczne aspekty tego, przez co przechodzą, na przykład wypadanie włosów i inne skutki choroby. Kiedy podchodzę do pacjentów, uświadamiam sobie, że jestem we właściwej pracy. Czuję falę szczęścia, będąc tam, gdzie naprawdę jest moje miejsce. Wychodząc, czuję, że udało mi się przekazać komuś odrobinę pozytywnej energii, by pomóc mu w radzeniu sobie z trudnościami”.
Katherine wyjaśnia, jak „przeformułowała” swoje doświadczenia, postrzegając je w pozytywnym świetle, i jak obecnie rozwija swoją karierę.
„Ludzie mogliby założyć, że czas spędzony w szpitalu na leczeniu był po prostu okropny. Jednak miałam wtedy mnóstwo styczności z medycyną i procedurami klinicznymi, dzięki czemu codziennie wykorzystuję zdobytą wiedzę. Dlatego traktuję to jako swoją supermoc i radzę każdemu, kto znajduje się w podobnej sytuacji, aby spróbował postąpić podobnie”.