fbpx

Po co nam medytacja? Deepak Chopra wyjaśnia

„Medytacja zakłada metamorfozę, wpływa na każdy aspekt naszego dobrostanu, może generować pozytywne zmiany w organizmie, oddziaływać na psychiczne nastawienie, polepszać umiejętność podejmowania decyzji oraz koić troski i niepokoje” – zachęca słynny indyjski lekarz Deepak Chopra. A to dopiero początek.

Deepak Chopra, indyjski lekarz, jogin i autor poradników na temat duchowego przebudzenia zachęca, by niezależenie od wieku czy ilości wolnego czasu, nauczyć się medytować i robić to codziennie, aż stanie się naszym naturalnym stanem umysłu. Dzięki uprzejmości wydawnictwa prezentujemy fragment pierwszego rozdziału książki „Kompletna medytacja. Trening przebudzonego życia”.

Dlaczego akurat Kompletna Medytacja?

Gdyby ktoś zadał mi pytanie, czego może się spodziewać po medytacji, odpowiedziałbym: „Wszystkiego”. Medytacja zakłada metamorfozę, wpływa na każdy aspekt naszego dobrostanu, może generować pozytywne zmiany w organizmie, oddziaływać na psychiczne nastawienie, polepszać umiejętność podejmowania decyzji oraz koić troski i niepokoje. Obejmuje bardzo wiele technik, które mogą pokierować stosującą je osobę w sto różnych stron, lecz wszystkie próbują u swoich podstaw znaleźć odpowiedź na jedno niezbyt oczywiste pytanie — czy egzystencja umie zatroszczyć się o samą siebie?

Jeżeli odpowiesz przecząco, to wszystkie codzienne zmagania i niepowodzenia, które przypadają Ci w udziale, są usprawiedliwione. Jesteś przekonany, że poza Tobą samym nic i nikt się o Ciebie nie zatroszczy. To właśnie dlatego doświadczasz tak silnego stresu. Za to na każdego człowieka, który odpowie na to pytanie twierdząco, czeka nowe życie. Pomysł, że sama egzystencja — fakt, że po prostu jesteś tu i teraz — może przynieść spełnienie, budzi sprzeciw, brzmi niemal jak wzięty z kosmosu. Ale Twoje ciało nie widzi w tej koncepcji nic nadzwyczajnego. Komórki budujące Twój organizm naturalnie funkcjonują bez żadnego wysiłku. Podobnie jest z Twoimi tkankami i organami wewnętrznymi, które podtrzymują swoje działanie w samoistny sposób.

W ciągu przeciętnie długo trwającego życia serce wykonuje miliard uderzeń — sama myśl o tym wprawia w osłupienie, szczególnie jeśli potraktować ten narząd jako maszynę, która musi płynnie pompować krew, bez ani jednej usterki. Nie ma komputera, który można by włączyć miliard razy, ani samolotu, który wykona miliard startów bez ryzyka albo nawet pewności, że dojdzie do mechanicznej awarii. Jednak właściwe organizmom żywym serce — oczywiście zakładając, że jest w pełni zdrowe — wykonuje swoją pracę bez najmniejszego mozołu. Przeciętnie wykonuje od sześćdziesięciu do stu uderzeń na minutę. Jak się tak nad tym zastanowić, to fascynujące.

Lecz weź pod uwagę, że serce ryjówki bije tysiąc razy na minutę, a serce kolibra może wykonać w tym czasie nawet tysiąc dwieście pięćdziesiąt uderzeń. Najdziwniejsze jest to, że serca tych stworzeń również funkcjonują bez najmniejszego wysiłku. A serce, choć niezwykłe, wcale nie jest tutaj wyjątkiem. W organizmie każdej cieszącej się zdrowiem osoby wszystkie jej narządy — skóra, serce, płuca, wątroba, mózg — bez większego wysiłku zachowują wzajemną harmonię i równowagę. Ale nam samym na co dzień rzadko zdarza się doświadczać naturalnej harmonii, czy to wewnętrznej, czy tej dotyczącej naszych interakcji z innymi ludźmi.

Nieład stanowi też wspólne źródło tak wojen, jak i przemocy domowej. Symptomem tego braku równowagi są zmartwienia, a kiedy dopadnie Cię depresja, możesz stracić wolę, by dalej walczyć z przeciwnościami losu. Twierdzenie, że wystarczy nam sama egzystencja, wydaje się niedorzeczne. Ale przecież przytrafiają nam się epizody wewnętrznej równowagi i możemy nawet doświadczać dłuższych okresów tego stanu ducha, którego pełnia sprowadza harmonię ciała, ducha i umysłu. Takie chwile oddechu sugerują, że da się osiągnąć coś trwalszego.

To właśnie dlatego medytacja jest swego rodzaju podróżą, a nie jedynie pełną spokoju przerwą od codziennej rutyny. Jeśli da się żyć ze świadomością, że egzystencja potrafi zatroszczyć się o samą siebie na poziomie poszczególnych jednostek, to oznacza, że współczesny tryb życia zostanie wzbogacony o radykalnie nowy element. Możesz żyć w świecie wolnym od gniewu i lęku, w którym ci wewnętrzni ciemiężyciele nie będą mogli nękać Twojego umysłu, gdy tylko przyjdzie im na to ochota.

Bolesne wspomnienia i nieakceptowane emocje nie będą już upychane w ukrytych zakamarkach podświadomości. Przebudzisz się z wirtualnego snu, który dopada Cię pod postacią umysłowego otępienia i bezwładu (jeśli sądzisz, że wcale nie żyjemy w stanie wirtualnego snu, przypatrz się pozbawionym wyrazu twarzom ludzi przyklejonych do ekranów swoich smartfonów lub pasażerom czekającym na lotnisku). Przebudzone życie jest pełne energii i całkowicie świadome, wolne od przypadłości, których źródłem są często nasze podświadome schematy.

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: Sensus.pl

One thought on “Po co nam medytacja? Deepak Chopra wyjaśnia

Dodaj komentarz