Czy osoby ze spektrum autyzmu powinny mieć zwierzęta?

Dla wielu osób nieneurotypowych, czyli takich, których funkcjonowanie poznawcze i emocjonalne różni się od większości społeczeństwa, kontakty społeczne bywają wyzwaniem. Tymczasem zwierzęta mogą stać się nieocenionym źródłem wsparcia emocjonalnego, dając poczucie akceptacji, którego czasami brakuje w relacjach międzyludzkich. Julianna Steindl, badając ten temat, wskazuje, że zwierzęta pomagają osobom neuroatypowym poczuć się potrzebnymi, bez konieczności przestrzegania trudnych do zrozumienia norm społecznych.

Zjawisko to nie jest nowe. Już Zygmunt Freud zauważył, że obecność psa w trakcie sesji terapeutycznych ułatwia pacjentom otwarcie się na bolesne wspomnienia. Podobne obserwacje doprowadziły do stworzenia terapii z udziałem zwierząt (AAT), której prekursorem był Boris Levinson.

Współczesne badania często skupiają się na terapeutycznym wpływie zwierząt na dzieci w spektrum autyzmu, szczególnie chłopców. Jednak problem diagnostyczny kobiet i dziewcząt w spektrum autyzmu sprawia, że właśnie dla nich bliska więź ze zwierzęciem może mieć szczególnie duże znaczenie. Kobiety często stosują maskowanie – udają zachowania neurotypowe, co jest wyczerpujące i prowadzi do licznych problemów psychicznych. Kontakt ze zwierzęciem, które nie ocenia i nie wymaga gry społecznej, staje się miejscem, w którym można odpocząć i być sobą.

Ciekawym wnioskiem płynącym z badań jest również fakt, że osoby neuroatypowe często odczytują emocje zwierząt lepiej niż ludzi. Zwierzęta komunikują swoje stany emocjonalne w jasny i konsekwentny sposób, bez fałszu i udawania. Ludzie natomiast mogą maskować prawdziwe intencje, co prowadzi do niepewności i zagubienia w kontaktach społecznych.

Relacja ze zwierzęciem jest prosta – jeśli znamy jego zwyczaje, łatwo interpretujemy jego zachowanie. Dodatkowo osoby neuroatypowe często charakteryzuje wysoka wrażliwość na potrzeby innych oraz poszanowanie granic, co sprzyja budowaniu bezpiecznych i komfortowych relacji ze zwierzętami. W rezultacie zwierzęta, nawet te uważane za agresywne czy aspołeczne, często stają się wyjątkowo łagodne wobec osób neuroatypowych.

Wybór konkretnego zwierzęcia jest kwestią indywidualną – od ekspresyjnych psów po mniej emocjonalne konie, aż po nietypowe preferencje, takie jak pająki czy ślimaki. Najważniejsze jednak jest poczucie obecności innej istoty, która potrzebuje naszej troski i daje poczucie sensu oraz łagodzi samotność, której osoby neuroatypowe często doświadczają.

Julianna Steindl podkreśla, że ta unikalna więź ze zwierzęciem może stanowić ważne antidotum na poczucie izolacji i być istotnym czynnikiem wpływającym na poprawę jakości życia osób neuroatypowych.

 

Dodaj komentarz