W stolicy Szwecji szykowana jest rewolucja urbanistyczna
W stolicy Szwecji szykowana jest rewolucja urbanistyczna. Głównie ze względu na rosnącą liczbę mieszkańców powstał pomysł, aby wprowadzić całkiem nowe zagospodarowanie przestrzeni i maksymalnie wykorzystać grunty, które miasto ma swoim władaniu. Radni chcą stworzyć ciągnącą się nad kanałem dzielnicę obstawioną domami różnej wysokości, których dachy będą obsadzone roślinami i spięte kładkami dla spacerowiczów.
Przygotowanie projektu zlecono pracowni Anders Berensson Architects, a polem doświadczalnym ma być nabrzeże – Klarastaden. Przede wszystkim projektanci podsunęli dość rewolucyjny pomysł, aby odejść od zwyczaju stawiania kilkupiętrowych bloków układanych w zwartych kwartałach. Zaproponowano, aby nową zabudowę nie tylko rozluźnić, ale same budynki zróżnicować co do wysokości. W pierwszej kolejności zmieni to układ przestrzeni na poziomie ulic – podwórka staną się otwarte i powstaną dodatkowe przestrzenie publiczne, a przy ulicach powstaną tzw. kieszonkowe parki.
Najwięcej wydarzy się jednak na górze. Szwedzi chcą obsadzić roślinami dachy domów. Tak stworzą coś w rodzaju wysp zieleni. Aby przekształcić je w rzeczywisty podniebny park wszystkie budynki zostaną połączone przy pomocy kładek dla pieszych – przypomina to nieco amerykańskie parki na wiaduktach w stylu High Line. W ten sposób Berensson pozyska całkiem nową przestrzeń do życia.
Wypiętrzenie niektórych budynków ponad poziom przyjęty za dopuszczalny – do kilkunastu, a nawet 30 pięter – ma trzy zalety. Zwiększy zasób mieszkań, spowoduje że 90 proc. mieszkańców będzie miało widok na kanał i jezioro oraz dobre nasłonecznienie, a ostatecznie pozytywnie wpłynie na konstrukcje nadziemnej trasy. Przy płaskich dachach byłaby monotonna, a tak podniebny park zyska na dynamice.
Berensson szacuje, że w Klarastaden znajdzie się miejsce na 5,8 tys. mieszkań, 8 tys. miejsc pracy oraz 300 sklepów.
Źródło: miasto2077.pl