Wojciech Eichelberger: musimy zdjąć nogę z gazu
- Jeśli nie zwolnimy, będzie katastrofa – mówił w Dwójce znany psychoterapeuta. Towarzyszyli mu Marek Sztark i Monika Kłak. W audycji przygotowanej przez Paulinę Wilk dyskutowano o szaleńczym tempie współczesnego świata i o “prostym życiu” – alternatywie dla tych, którzy nie chcą już uczestniczyć w wyścigu…
– Przez ostatnie ćwierćwiecze obowiązywał model pędu za posiadaniem, które miało uczynić ludzi szczęśliwymi – mówił Eichelberger. – Okazuje się jednak, że w skali społecznej ilość cierpienia raczej wzrosła, niż zmalała. Młodzi ludzie widzą, że ich rodzicom, kombatantom czasów przemiany ustrojowej, ten pęd nie dał szczęścia.
Marek Sztark dodał, że napędza nas system, w którym żyjemy. – Próbując sprostać wszystkim wymaganiom społecznym, przyśpieszamy do granic możliwości swojego czasu i organizmu – powiedział. Dlatego coraz większą popularnością cieszy się filozofia i praktyka “prostego życia”, zwalniania tempa, rezygnacji z konsumpcjonizmu i korporacyjnego stylu życia. – Wydaje mi się, że to nie moda, lecz konieczność. Zdrowy odruch sterowany głębszymi potrzebami – powiedział Eichelberger. Zgodziła się z nim Monika Kłak. – Jesteśmy wykończeni konsumpcjonizmem. Myślę, że zaczęliśmy wreszcie słuchać głosu rozsądku oraz własnej intuicji – mówiła.
Polecamy wysłuchanie całej audycji na: polskieradio.pl
Foto: Grzegorz Śledź