fbpx

Czarny kot pomógł schwytać wandala

Panuje powszechny przesąd, że czarne koty przynoszą pecha. Przekonał się o tym pewien osiemnastolatek, który został przyłapany na próbie dewastacji.Do jego złapania przyczynił się właśnie sympatyczny mruczek o czarnym umaszczeniu.

Wyjątkowo ciekawski, choć nieroztropny czarny kot, postanowił wejść do wnęki wentylacyjnej jednego z domów przy ul. Siennickiej w Warszawie – poinformowała warszawska Straż Miejska.

Kiedy futrzak zaspokoił swoją ciekawość, próbował się wydostać, ale nie potrafił. Kot zaczął więc głośno miauczeć, czym zaalarmował okolicznych mieszkańców. Na miejsce wezwano strażników miejskich z Ekopatrolu.

Po chwili zwierzę odzyskało wolność. Wtedy funkcjonariusze usłyszeli krzyki dochodzące zza budynku.

Uszkodził rower miejski

Wrzaskom oraz wulgarnym słowom towarzyszyły metaliczne odgłosy szarpania.

Strażnicy postanowili sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że sprawcą hałasu był młody mężczyzna, który próbował wyrwać ze stojaka miejski rower. Ponieważ blokada nie chciała się zerwać, mężczyzna kopał w nią z całych sił i klął. Na widok funkcjonariuszy próbował uciec, ale szybko został złapany.

Ponieważ zdążył uszkodzić jeden z rowerów, na miejsce wezwano patrol policji. 18-latek trafił na posterunek. Odpowie za zniszczenie mienia.

„Gdyby nie kot pewnie wszystko uszłoby mu na sucho” – podsumowała akcję Straż Miejska.

Źródło: strazmiejska.waw.pl

Dodaj komentarz