fbpx

Samospełniająca się przepowiednia. Uwierz w zasoby swojego dziecka!

Samospełniająca się przepowiednia działa! Chcesz pomóc dziecku w osiąganiu sukcesów? Najpierw zastąp swój lęk o nie wiarą w  jego zasoby, a twój syn czy córka na pewno wyrośnie na silną osobę. 

Psycholożka Doreen Virtue powiedziała kiedyś, że „zamartwianie się to modlitwa o to, czego nie chcesz”. Jeśli zatem mówisz swojemu dziecku lub partnerowi, że się o nich martwisz, karmisz je lękiem. Tym samym sprawiasz, że ukochani poddają się już na samym starcie.

W 1968 r. Robert Rosenthal i Lenore Jacobson przeprowadzili pewien eksperyment społeczny z udziałem pedagogów i dzieci. Badacze twierdzili, że to w co wierzy człowiek – jego myśli i przekonania – wpływają na oczekiwane rezultaty. Aby sprawdzić prawdziwość tej teorii w praktyce, podali nauczycielom nieprawdziwe informacje na temat osiągnięć pięciorga dzieci w każdej klasie. Dodali, że przeprowadzili pewne testy na dzieciach, których wyniki pokazały, że ci konkretni uczniowie w ciągu najbliższego roku zrobią niezwykłe postępy w nauce.

Oczywiście nie była to prawda, ale część sprytnie skonstruowanego eksperymentu. Co się okazało po roku? Że faktycznie wskazane dzieci zrobiły postępy w nauce, ale z innego powodu. A mianowicie, nauczyciele, wierząc w piątkę uczniów, nie tylko je dopingowały, ale również podświadomie zachęcały do wzmożonej pracy. Dzieci czując, że ktoś wierzy w ich umiejętności, chętniej zaglądały do książek i angażowały się w naukę.

Psychologowie nazwali to zjawisko „samospełniającą się przepowiednią”. I co ciekawe, sprawdza się w każdej sytuacji – zwłaszcza w domu. W końcu to tam spędzamy najwięcej czasu. Jeśli zatem będziesz ufał i wierzył, że twoje dziecko poradzi sobie z każdym wyzwaniem, z pewnością tak będzie. Zaufanie i wiara w zasoby drugiego człowieka dają siłę, podczas gdy martwienie się zakorzenia lęk i niepewność. Dzieci, które często słyszą od dorosłych, że ktoś się o nie martwi, rzadziej sięgają po marzenia i rezygnują z obranych celów w obawie przed porażką. Jeśli nie wierzysz, przeprowadź 14-dniowy eksperyment. Zdaniem psycholożki, Doroty Hołówki to świetna okazja, by sprawdzić teorię naukową w praktyce.

Martwienie się jest nawykowym sposobem myślenia. Zmiana nawyku wymaga dużej pracy i wytrwałości, ale jest możliwa. Jeśli spojrzymy na myślenie jak na zespół zachowań wewnętrznych, które możemy obserwować, wówczas łatwiej wyłapać negatywne przyzwyczajenia i wybrać nowe, bardziej wspierające” – wyjaśnia psycholożka w magazynie „Zwierciadło”.

W większości przypadków zarówno dzieci, partnerzy czy przyjaciele, w których uwierzysz, zaczną również ufać we własne zasoby. Cudza wiara jest jak najlepszy psychologiczny nawóz. Regularne dokarmianie pozytywnymi komunikatami wzmacnia pozytywną energią, a bliscy poprawiają osiągnięcia i chętniej wychodzą poza znane schematy. My z kolei stajemy się spokojniejsi i pozbywamy się dodatkowego ciężaru.

Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: Zwierciadlo.pl

 

Dodaj komentarz