fbpx

Rybacy uratowali 38 psów, tonących w jeziorze w stanie Mississippi

To, co miało być przyjemnym weekendowym wypadem na ryby, przerodziło się w spektakularną akcję ratunkową. Dwaj koledzy z firmy ubezpieczeniowej State Farm, uratowali grupę psów myśliwskich, które prawie utonęły w jeziorze w stanie Mississippi.

Bob Gist, 61-letni mężczyzna, i jego przyjaciel wynajęli lokalnego przewodnika wędkarskiego, Jordana Chrestmana, aby zabrał ich na łowienie bassów na jeziorze Granada. Po poranku bez większych sukcesów postanowili zmienić miejsce. Wtedy usłyszeli szczekanie.

Gist, jego przyjaciel Brad Carlisle oraz przewodnik, zauważyli, że kilka psów ścigało jelenia aż do jeziora. Zwierzę płynęło szybko, a psy nie mogły dotrzymać mu kroku.

Chrestman zauważył, że psy utknęły w wodzie, utrzymując się na powierzchni i szczekając. Zapytał Gista, czy mogą przerwać wyprawę wędkarską, aby to sprawdzić.

Kiedy ich łódź dotarła na miejsce, zapanował chaos. 38 psów walczyło o utrzymanie się na powierzchni.

„Byliśmy zdumieni, ponieważ psy były wszędzie, płynęły we wszystkich kierunkach, bo nie mogły już dostrzec brzegu” – powiedział Gist dla Fox News Digital.

Trzej mężczyźni szybko zrozumieli, że to psy myśliwskie, ponieważ miały na sobie duże obroże GPS, które ułatwiały wyciąganie mokrych psów z jeziora na pokład łodzi.

Potrzebowali trzech kursów, aby uratować wszystkie czworonogi. Kiedy przetransportowali  pierwszą grupę dwunastu psów na brzeg, ich zaniepokojeni właściciele odetchnęli z ulgą. Traumatyczne przeżycie sprawiło, że psy bały się opuścić łódź, wierząc, że wszystko poza jej granicami to woda.

Jeden z mężczyzn miał sprzęt do śledzenia obroży psów, dołączając do akcji ratunkowej i prowadząc Chrestmana oraz Gista do trzeciej grupy psów, które się rozdzieliły. Te były w bardzo złym stanie i ledwo utrzymywały głowy nad wodą.

Ostatecznie żaden z psów nie utonął.

„Bohaterem tutaj jest Jordan” – powiedział Gist dla ABC News, podkreślając, że to przewodnik dostrzegł niebezpieczeństwo i szybko popłynął łodzią na miejsce. „Gdyby nie Jordan, mieli byśmy 38 martwych psów”.

„Gdybyśmy byli tam sami w łodzi, nie wiedzielibyśmy, że coś jest nie tak, ale ten dwudziestokilkuletni chłopak – mam 61 lat, więc nazywam go chłopakiem – wiedział, że trzeba działać” – powiedział Gist w wywiadzie dla Fox News.

Źródło: nypost.com

Dodaj komentarz